piątek, 26 sierpnia 2022

King Buffalo: Nie chcemy, by ktoś czuł, że ogląda ten sam występ po raz kolejny, gdy postanowi wybrać się na kilka koncertów podczas danej trasy.

Stoner, doom, space rock, psychodelia, pejzażowe malowanie dźwiękami - amerykańskie trio King Buffalo od lat nagrywa równe, bardzo ciekawe płyty, których słucha się z prawdziwą przyjemnością. 2 września ukazuje się nowy album zespołu, który jest fabularną i muzyczną kontynuacją opowieści, z którą mieliśmy do czynienia na "The Burden Of Restlessness" i "Acheron". Co znajdziemy na "Regenerator"? Jaki jest ten album? O czym opowiada?

Między innymi o tym opowiedział mi Sean McVay - wokalista, gitarzysta i kompozytor utworów tria. W poniższej rozmowie skupiliśmy się nie tylko na nowym materiale i jego związku z dwoma poprzednimi albumami King Buffalo. Wspominamy też ostatnią europejską trasę koncertową i wracamy na chwilę do wspólnych chwil spędzonych z Uncle Acid And The Deadbeats, a także rozmawiamy o sztuce wizualnej. Zapraszam :)



 

 

Między Uchem A Mózgiem: Wróciliście niedawno z europejskiej trasy koncertowej. Jak się grało? Widziałam Was w Warszawie i to był wspaniały koncert. Świetnie się bawiłam. A jak Wam się podobało?

Sean McVay: Też bawiliśmy się świetnie na tym koncercie! Publiczność była fantastyczna!

MUAM: Zmieniacie setlistę na trasie praktycznie każdego wieczoru co jest bardzo nietypowym zabiegiem. Bardzo to doceniam, że przygotowujecie się do każdego koncertu tak precyzyjnie. Od czego zależą wybory poszczególnych utworów? Czy to zależy od miejsca, od nagłośnienia w danym klubie czy może jeżdżą za Wami po całym świecie psychofani i to taki układ w ich stronę, by mogli posłuchać różnych kompozycji, skoro są na każdym koncercie? 

Sean: To naprawdę zależy od wielu czynników. Lubimy zmieniać utwory, by zachować świeżość, więc jeśli pojawi się jakaś piosenka, której nie graliśmy od jakiegoś czasu, wraca później do zestawu, by wprowadzić jakąś zmianę. Czasem budujemy setlistę tak, by pasowała do klimatu konkretnego miejsca czy festiwalu. Czasem dzieje się tak, ponieważ wiemy, że pojawi się na tym koncercie część fanów, która mogła nas już słuchać na żywo w innym mieście na tej samej trasie i nie chcemy, by nasi fani byli na tym samym koncercie dwa razy. Podoba nam się, że co wieczór czekają na słuchaczy małe niespodzianki. Nie chcemy, by ktoś czuł, że ogląda ten sam występ po raz kolejny, gdy postanowi wybrać się na kilka koncertów podczas danej trasy.


MUAM: To piękne i jestem Wam za to bardzo wdzięczna. Moja przyjaciółka miała przyjemność zobaczyć Was na żywo w Kalifornii podczas trasy z Uncle Acid And The Deadbeats. Trochę jej wtedy zazdrościłam. A jak tę trasę wspominasz? 

Sean: Była wspaniała. Członkowie Uncle Acid i ich ekipa byli bardzo przyjaźni i pomocni. Grało i podróżowało nam się razem świetnie. Nie jestem w stanie przekazać słowami tych wszystkich pozytywnych emocji związanych z tą trasą i wyrazić swoją wdzięczność wszystkim osobom w nią zaangażowanym.

MUAM: Co jest wg Ciebie najlepszego i najbardziej uciążliwego w trasowym życiu?

Sean: Zdecydowanie najlepszą rzeczą podczas trasy koncertowej jest czas, w którym gramy. Występowanie na żywo przed publicznością rekompensuje wszystko i sprawia, że ten czas w trasie jest wartościowy. Natomiast najgorsze są te wszystkie przejazdy i ilość czasu spędzona na siedzeniu w vanie i wpatrywaniu się codziennie w nudną autostradę.


MUAM: Na pewno tęskniliście za trasami w czasie pandemii i lockdownów. Wykorzystaliście jednak tę długą i uciążliwą dla nas wszystkich przerwę na nagranie trzech fantastycznych albumów (tak naprawdę w sumie czterech wydawnictw, bo była jeszcze EPka "Dead Star"). Wszystkie mają cechy wspólne, z drugiej strony zaś sporo je różni. "The Burden Of Restlessness" jest mroczny i najcięższy z nich, "Acheron" jest bardziej psychodeliczny, pełen refleksyjności i nastrojowości, a "Regenerator", który właśnie się ukazuje jest jakby nieco lżejszy, cieplejszy. Czy te albumy odzwierciedlają w pewnym stopniu ten czas, w którym powstawały, te poszczególne etapy wirusowej paranoi? Jakie były Wasze główne muzyczne i tekstowe inspiracje dla każdego z nich? Czy ta trylogia była zaplanowana już na wstępie, czy te powiązania narodziły się naturalnie podczas tworzenia?

Sean: "Burden", "Acheron" i "Regenerator" zostały napisane i zaplanowane jako trzyczęściowy cykl. Zdecydowanie istnieje wątek, który przebiega przez wszystkie 3 albumy, z udziałem tego samego bohatera, ale wszystkie skupiają się na różnych tematach. Nie oznacza to jednak, że koniecznie trzeba ich słuchać sekwencyjnie, aby znaleźć na nich coś dla siebie. Jak wspomniałaś, "Burden" jest dość mroczny, ponury i dystopijny. "Acheron" zaczyna od szoku wywołanego tą dystopią i skupia się na podróży i próbie uwolnienia się z tej mgły. "Regenerator" to forma radzenia sobie z nową sytuacją,  odnowienie, odrodzenie i próba wydostania się z niepokoju i rozpaczy wyraźnie wyczuwalnej na "Burden".


MUAM: Jak czułeś się nagrywając tę finałową część opowieści? Słuchanie "Regenerator" jest dla mnie, podobnie jak odsłuch dwóch poprzednich albumów ogromną przyjemnością. Wszystkie 3 są jak dobrzy przyjaciele, którzy pomagają przedrzeć się przez mroczne i trudne życiowe momenty, ale ten finał niesie najwięcej światła i nadziei.

Sean: Szczerze mówiąc, mimo że tworzenie bardziej pogodnego i optymistycznego albumu było niezwykle satysfakcjonujące i terapeutyczne, w rzeczywistości było to dla mnie bardzo trudne. Zawsze łatwiej było mi koncentrować się intensywnie na negatywnych aspektach i doświadczeniach, więc próba napisania czegoś zupełnie przeciwnego mocno wypchnęła mnie z mojej strefy komfortu.

 

MUAM: Wokale na "Regenerator" brzmią nieco inaczej niż na dwóch poprzednich płytach. Już wtedy było bardzo dobrze, ale to bardzo ciekawa zmiana. Nauczyłeś się nowej techniki śpiewu w międzyczasie? 

Sean: Dzięki za te miłe słowa! Nie było żadnej nowej techniki, po prostu świadomie starałem się bardziej skoncentrować na melodiach wokalnych i starałem się bardziej być wokalistą niż na poprzednich płytach.


MUAM: Powracając na chwilę do pierwszego rozdziału. Powiedz mi proszę coś więcej o okładce "The Burden Of Restlessness" i obrazie, który wybraliście. To wspaniałe dzieło, którego autorem jest Zdzisław Beksiński. Czuję, że ten obraz mocno koresponduje z mrocznym charakterem muzyki zawartej na tej płycie. Co zainspirowało właśnie ten wybór?

Sean: Nasz perkusista Scott zasugerował, by wybrać na okładkę któreś dzieło Beksińskiego.Zaczęliśmy przyglądać się jego pracom i gdy natrafiliśmy na ten obraz od razu wiedzieliśmy, że pasuje idealnie. To prawda, on dokładnie oddaje klimat tej płyty.

 

MUAM: Interesujesz się sztuką wizualną? Bywasz w galeriach sztuki w poszukiwaniu inspiracji?

Sean:  Interesuję się sztuką wizualną, ale muszę ze wstydem przyznać, że nie byłem w galerii od wielu lat. To prawdopodobnie jedna z rzeczy, które powinienem naprawić.


MUAM: To będzie trywialne pytanie, ale patrząc na Waszą zespołową nazwę po prostu musiałam je zadać. Jaka jest jej geneza? Pytam o to, bo to trochę zabawne, że jest tak dużo zespołów z "królem" w nazwie, jak choćby King Dude, King Woman, King Gizzard & The Lizard Wizard, King Hannah... To może być jakiś znak, że przynależycie do dość szerokiej niszy muzycznej... jest w tym coś, czy jest totalnie inaczej?

Sean: Nie mamy dobrej historii, która opisałaby pochodzenie naszej nazwy. Potrzebowaliśmy jej szybko i King Buffalo było jedyną, której nie znienawidziliśmy, więc tak zostało. Szkoda, że nie mamy jakieś spektakularnej opowieści w zanadrzu, ale to po prostu zwykła, nudna odpowiedź (śmiech).



MUAM: W sumie tak czułam... a jest jakieś pytanie, na które bardzo nie lubisz odpowiadać? Pewnie powyższe ;)

Sean: Nie ma takiego, którego nienawidzę, ale pytanie o nazwę jest serio trudne, bo za każdym razem nasza odpowiedź jest nudna (śmiech).


MUAM: Wasza twórczość to fantastyczna fuzja wielu gatunków - stoneru, psychodelii, space rocka, metalu, doom'u, co sprawia, że brzmienie jest wyjątkowe. Słuchasz muzyki w wolnym czasie? Lubisz odkrywać nowe dźwięki, czy raczej preferujesz to, co już znasz i kochasz?

Sean: Zwykle nie słucham zbyt dużo muzyki, gdy jesteśmy w cyklu tworzenia, co niestety oznacza, że ​​nie słuchałem zbyt dużo przez ostatnie kilka lat. Jednak mimo wszystko zawsze szukam nowych zespołów i dźwięków, czy to starych, czy nowych. Ilość nowej muzyki na wyciągnięcie ręki jest absolutnie niesamowita, więc zawsze łatwo natknąć się na coś nowego i ekscytującego.


MUAM: Dzięki wielkie za poświęcony czas i już nie mogę się doczekać, aż znów zagracie w Polsce! 

Sean: Dzięki! Z niecierpliwością czekamy na powrót do Was i mam nadzieję do zobaczenia :)


ALBUM "REGENERATOR" UKAZUJE SIĘ 2 WRZEŚNIA 2022

Znajdziecie go tu: 

https://kingbuffalo.bandcamp.com/


Jeśli macie jeszcze chwilę, zajrzyjcie do relacji z koncertu w Warszawie: https://www.miedzyuchemamozgiem.pl/2022/08/king-buffalo-red-scalp-acid-sitter.html

 

ENGLISH VERSION


Stoner, doom, space rock, psychadelia, music landscapes - the American trio King Buffalo has been recording intriguing and exciting albums, which are a huge pleasure to listen to, for years. The 2nd September is a release date for the new record, the musical and lyrical continuation of the story explored on "The Burden Of Restlessness" and " Acheron". What will the listeners find on "Regenerator"? How's this album and what is it about?


These are the main issues I had an honour to ask Sean McVay - the singer, guitarist and composer of the band. However in the following conversation, we've focused not only on the new material and the relationship between "Regenerator" and the two previous King Buffalo albums. We also recall the memories of the last European tour and come back for a moment to the time the band spent together with Uncle Acid And The Deadbeats. There's also something about the visual art. Interested? Enjoy!

 


Między Uchem A Mózgiem: You’re back from European tour. How was it? I’ve seen you in Warsaw and it was a truly great concert, had so much fun! Did you like it?

Sean McVay: Yeah we had a blast at that show! The crowd was absolutely fantastic!


MUAM: You change the setlist on tour every night and that’s pretty unusual. I truly admire that you’re preparing it precisely every time you play. What the choices of songs depend from? Is it because of the place, the sound in a club or maybe there are some psychofans who travel all around the world to every concert and it’s a kind of present for them?

Sean: It depends on a lot of different factors really. We like to rotate songs in and out to keep things fresh, so if there’s a certain song we hadn’t played in a while we’ll sometimes put it back into the set just to change things up a little bit. Sometimes we build the setlist to fit the vibe of a particular venue or festival. Sometimes its because we know there’s a bunch of fans who saw us in another city on the same tour and don’t want to put on the same show twice. We like the set to have little surprises every night. We never want someone to feel like they’ve seen the same show before if they come to multiple shows on a given tour. 

 

MUAM: That's beautiful and I'd like to thank you for this. My friend has seen you in California during the tour with Uncle Acid And The Deadbeats. How do you recall this tour?


Sean: That tour was amazing. The Uncle Acid band and crew were so welcoming and friendly. We got to play some absolutely incredible venues. I can’t say enough good things about that tour and everyone involved in it.


MUAM: What’s the best and the worst in being on tour?

Sean: The best thing on tour is easily the actual time we get to play. Getting to perform live in front of an audience is by far the best thing and makes it all worthwhile. The worst thing about tour is simply the amount of time spent sitting in a van staring at a boring highway everyday.


MUAM: I’m sure you’ve missed touring so much due to pandemic and lockdowns. However during this long break you’ve recorded 3 amazing records (in fact four, there was also a „Dead Star” EP). They all have something in common, on the other hand they are all different. „The Burden Of Restlessness” is dark and heavy, „Acheron” is psychadelic and full of reflections, however „Regenerator” is kind of lighter, warmer. Are the records somehow connected with the stages of this covid paranoia? What were the main inspirations for each record – musically and lyrically? Did you plan to release a trilogy or was it a natural process?


Sean: Burden, Acheron and Regenerator were all written and planned as a 3 album arc. They are all separate chapters of the same story. There is definitely a thread that runs through the 3 involving the same protagonist, but they’re all focusing on different themes. With that said I don’t think they really need to be listened to sequentially in order to get something out of them. As you mentioned, Burden is quite dark, grim and dystopian. Acheron starts with the shell shock of that dystopia, and focuses on the journey out of that fog. Regenerator is sort of dealing with renewal, rebirth and trying to grow/heal from the anxiety and despair of Burden.


MUAM: How did you feel recording the final part, „Regenerator”? For me the new album as well as the previous two are pure bliss. They’re like good friends who help in dark, hard moments in life, but this final one has more light and hope.


Sean: Honestly, while it was extremely rewarding and therapeutic writing a more bright and optimistic record, it was actually super difficult for me. It has always been easy for me to hyper fixate on negative things and experiences, so attempting to write something counter to that really pushed me out of my comfort zone.


MUAM: The vocals on „Regenerator” sound a bit different than on previous records. It’s so good! Sean, did you learn a new technique of singing in the meantime?


Sean: Thanks for the kind feedback! I have no new techniques to report. I just made a conscious effort to focus more on vocal melodies, and pushing myself more as a singer than on previous records.


MUAM: Coming back to the 1st chapter. Please tell me more about the art you’ve chosen for „The Burden Of Restlessness”. This is the amazing painting by Zdzisław Beksiński. I feel the energy of this art strongly corresponds with this dark and heavy music. What was the inspiration for this choice?


Sean: It was our drummer Scott who had the suggestion to use the work of Beksiński for an album cover. We started looking through a bunch of his work, and as soon as we came across the painting that became the cover for Burden we knew it was the one. It just matches the vibe of the record perfectly.


MUAM: Are you interested in visual art itself? Do you like visiting art galleries searching for inspirations?

Sean: I am interested in visual art, but I shamefully haven’t been to a gallery in many years. That’s probably something I should rectify very soon.


MUAM: This will be a kind of trivial question. What’s the genesis of band’s name? It’s kind of funny though, because there are many bands using „king” in their names like King Dude, King Woman, King Gizzard & The Lizard Wizard, King Hannah… It might be a kind of sign of belonging to the particular type of music… am I somehow right or totally wrong?


Sean: We don’t have a good story about the origin of our name. We just needed a name quickly, and King Buffalo was the one we each hated the least, so we just went with it. I wish we had some grand tale to spin about it but it’s really just that boring of an origin story (laugh).


MUAM: That's what I felt... by the way… Is there any question you hate answering?


Sean: Nothing I really hate, but I do find the band name question difficult simply because our answer is always so boring (laugh).


MUAM: Your music is a great blend of many genres – stoner, psychadelic, space rock, metal, doom. It all makes it original. Do you listen to music in your free time? Do you like to discover new sounds or you’d rather prefer the sounds you know and love?


Sean: I tend to not listen to much music too much when we’re in a writing cycle, which unfortunately means I haven’t listened to too much for the last couple years. With that said I am always on the hunt for new bands and sounds, whether its old or new. The amount of new music at our fingertips at all times is absolutely amazing so it’s always easy to stumble across something new.


MUAM: Thank you so much for your time! Can’t wait to see you live again! 😊


Sean: Thanks! We look forward to getting back to Poland! See you there!   

 

"REGENERATOR" IS OUT ON 2nd SEPTEMBER 2022

You may find it here:

https://kingbuffalo.bandcamp.com/

 

Check the memories from Warsaw here if you'd like to: https://www.miedzyuchemamozgiem.pl/2022/08/king-buffalo-red-scalp-acid-sitter.html