Robić coś dobrze i po swojemu, a przy tym dzielić się pasją, talentem i jakością z fajną i szczerze zainteresowaną tematem grupą odbiorców - to prawdopodobnie marzenie każdego twórcy, który traktuje swoją sztukę na serio. Krok po kroku spełniają je z powodzeniem muzycy Eight Minute Agony. Po brawurowym występie na Sea You Music Showcase i wydaniu debiutanckiej płyty nadszedł czas na kolejny ważny krok - pierwszy samodzielny występ.
Dla chłopaków był to bardzo ważny dzień - zagrali swój pierwszy pełny klubowy koncert. Tym razem nie otwierali wieczoru przed żadną gwiazdą i nie dzielili z nikim sceny. Cała przestrzeń została dostosowana specjalnie do ich potrzeb i mogli grać tak długo, jak chcieli.
Publiczność otrzymała więc pełny koncert - wybrzmiały wszystkie kompozycje z debiutanckiego albumu (więcej o nim TU), w kolejności, w której powstawały. Było bardzo dynamicznie - potężne, metalowe strzały równoważyły fragmenty hipnotyzujące, medytacyjne. Świetnie zabrzmiały nie tylko mocne, szybkie numery, ale równie pięknie i selektywnie te najbardziej złożone kompozycje, jak "From The Depths" oraz "X". Każdy z muzyków dał z siebie wszystko, by ten wieczór był jak najbardziej wyjątkowy. Postarała się także publiczność, która całkiem ładnie wypełniła klubową przestrzeń.
Eight Minute Agony idą jak burza - z każdym kolejnym koncertem są coraz lepsi. Mają niespożyte pokłady energii i pomysł na siebie. Nie tylko rzetelnie szlifują swój warsztat muzyczny, ale coraz lepiej radzą sobie też z kontaktem z publicznością. Zaskarbili sobie sympatię fanów szczerością i bezpośredniością. Nie zabrakło, szczerych uśmiechów, pełnych ciepła okrzyków sympatii i flagowego elementu koncertów metalowych - pogo. Wszystko się zgadzało zarówno pod kątem muzyki jak i atmosfery. Nic tylko pogratulować i życzyć dalszych sukcesów!
