piątek, 2 lutego 2024

Gdzie ekstrema spotykają wrażliwość - kilka słów o niezwykłej twórczości Dir En Grey

Otulająca delikatność, wciągająca melodyjność, obezwładniająca energia i potęga metalowej mocy - jak połączyć przeciwstawne składowe tak, by uniknąć przerostu formy nad treścią? Japończycy mają niezwykłą zdolność spajania w logiczną całość elementów wywodzących się z totalnie różnych światów, dbając przy tym o najwyższą jakość i precyzję wykonania, czemu dają wyraz w sztuce - w literaturze, malarstwie, a także w muzyce, która niejednokrotnie zderza ze sobą niemal cukierkową słodycz z brzmieniowym ekstremum. Tacy właśnie są Dir En Grey.


 

 

Zespół, który trudno jednoznacznie zdefiniować, a co dopiero przypisać do jakiegoś gatunku. Oni są po prostu nietuzinkowi, nieobliczalni, wyjątkowi - zmieniają się, ewoluują, eksperymentują i stale poszukują nowych wyzwań, doznań, niezmiennie przekazując maksimum emocji. Ich muzyka potrafi uzależnić i wciągnąć w niesamowity, tajemniczy świat. Tak dzieje się od 27 lat, bo dokładnie 2 lutego 1997 roku postanowili podzielić się ze światem swoją muzyczną wizją. Zaskakują do dziś i piszą kolejne karty swojej pasjonującej historii ulokowanej gdzieś pomiędzy mocą metalu, gotyckim mrokiem i przebojową słodyczą.

Skład kapeli jest od lat niezmienny. Muzycy świetnie się znają i rozumieją, co ma niebagatelne znaczenie przy tworzeniu muzyki płynącej z serca. Trendy pojawiają się i zmieniają nieustannie, a ich muzyka trwa niezmiennie, niosąc kolejnym pokoleniom słuchaczy ogrom emocji. Kyo (wokal), Kaoru (gitara), Die (gitara), Toshiya (gitara basowa) i Shinya (perkusja) nikogo nie udają i dzięki temu zjednują sobie uznanie publiczności na całym świecie.

W Europie zespół zyskał rozpoznawalność dzięki przełomowej, piątej płycie "Witheing To Death". Był to pierwszy album Japończyków, który ukazał się na naszym kontynencie. Ta wybuchowa mieszanka rozpędzonego tempa, wściekłych wokali i zwariowanych partii instrumentalnych zderzających się z ujmującą przebojowością do dziś budzi podziw i najwyższy szacunek. Nie brak tu także wciągającej przestrzeni i pełnych emocji melodii. To jeden z najpiękniejszych przykładów japońskiej bezkompromisowości. Wydany w 2005 roku album nic nie stracił ze swojej energii, emocjonalności, potężnego brzmienia i świeżości. To jeden z tych przykładów, gdzie rozpędzony trash metal spotykający pop, funk i rock'n'roll brzmi intrygująco, a nie przesadnie, a wyjątkowości dodaje całości wyrazisty głos Kyo, który do dziś nie rezygnuje z kultywowania rodzimego języka i śpiewa po japońsku.


Siódmy w dorobku zespołu "Uroboros" to nieco inna, choć równie intrygująca muzyczna podróż, którą zdobi dopracowana do perfekcji okładka zainspirowana wydanym w 1970 roku albumem Lizard z repertuaru King Crimson. Całość prowadzi motyw smoka-węża zjadającego własny ogon, symbolizującego cykliczność życia i śmierci i nawiązujący do tematu reinkarnacji, niezwykle bliskiego członkom zespołu w tamtym czasie. 

Metalową moc dopełniają tu atmosferyczne i tajemnicze orientalne przestrzenie i progresywne wycieczki na pogranicze gatunków. Do nagrań tego materiału członkowie Dir En Grey wykorzystali liczne nietuzinkowe instrumenty, na czele z sitarem, mandoliną, biwą i kongami, a tradycyjne gitary nagrywali w nietypowy sposób, bezpośrednio ze wzmacniaczy. Krzyki Kyo zyskały też więcej przestrzenności i głębi, a jego czysty wokal brzmiał jeszcze pełniej. "Co by było gdyby Thom Yorke zaczął nagrywać metal?" - tak muzycy zwodzili dziennikarzy zapowiadając co prawda poprzedniczkę tej płyty, "The Marrow Of A Bone", ale to porównanie z powodzeniem odnosi się także do zawartości "Uroboros", pełnego niejednoznaczności i melodyjnych, wciągających tajemniczością przestrzeni. To płyta mroczna, pełna niepokojów, a zarazem niezwykle piękna. Do dziś zachwyca i zaskakuje nietuzinkowymi pomysłami, niosąc miłośnikom metalowej awangardy ogrom muzycznych doznań. 

 



Dir En Grey uwielbiają grać w Europie i regularnie przyjeżdżają do Polski. Tym razem mają dla swoich fanów propozycję absolutnie wyjątkową, związaną z uczczeniem dwóch bardzo ważnych albumów, o których wspomniałam powyżej. Te wyjątkowe występy będą miały miejsce tylko w 4 państwach - Polsce, Francji, Anglii i Niemczech. Wydarzenia odbędą się w warszawskiej Progresji, w paryskim Bataclan, londyńskiej Islington Assebly Hall, w Turbinenhalle w Oberhausen oraz w Astra Kulturhaus w Berlinie. Pierwszego wieczoru w całości zostanie zaprezentowany album "Witheing To Death", zaś kolejnego, "Uroboros". Polska odsłona odbędzie się 19 i 20 marca. Na koncerty zaprasza Knock Out Productions! Bilety jednodniowe i dwudniowe znajdziecie na www.knockoutmusicstore.pl