sobota, 6 lutego 2021

The Notwist - Vertigo Days (29.01.2021)

The Notwist - Vertigo Days
Udzielają się na szeroko pojętej scenie niezależnej od ponad trzydziestu lat. Niemcy wracają w dobrym stylu. Od ich fonograficznego debiutu mijają właśnie trzy dekady. Mimo upływu czasu ich dźwięki wciąż brzmią świeżo i wciąż mają potencjał, by poruszać wrażliwych odbiorców. The Notwist wracają w świetnym stylu, a ich nowy album nie wyjdzie prędko z mojego odtwarzacza.

 

"Vertigo Days" to pierwsza płyta zespołu od sześciu lat. W międzyczasie członkowie niemieckiej gupy zajęci byli pracami nad projektami pobocznymi - działaniem w innych zespołach, prowadzeniem wytwórni płytowej, organizacją festiwalu czy udzielaniem się w branży filmowej. Słuchając tego materiału da się odczuć, że wspólna praca nad muzyką sprawiła im wiele radości.

Muzycy eksperymentują, szukając nowych form wyrazu. Płynnie łączą gatunki i osobiste inspiracje i doświadczenia w wielowątkową, ale wspólną całość. Jazzowe improwizacje spotykają tu indie-rockową lekkość, popową przystępność i psychodeliczną nieoczywistość ze szczyptą elektroniki. To pomost między tym, z czego muzycy są znani, a poszukiwaniem świeżości.

Poszczególne fragmenty albumu przechodzą w siebie wzajemnie. Jest w nich coś filmowego, pejzażowego i przestrzennego, a jednocześnie nie brakuje w nich melancholii i charakterystycznej refleksyjności. Można je porównać do dokonań The Flaming Lips. Spójne są także teksty dotykające współczesnej sytuacji na świecie, a jednocześnie opatrzone indywidualną wrażliwością twórców. Początkowo była to osobista opowieść oparta na osobistych doświadczeniach w kontekście relacji i przeżyć, ale szybko zyskała odniesienie globalne.

Brzmienie jest selektywne i bardzo bogate. W pracach nad nowymi dźwiękami pomogli muzykom goście - wokalistka japońskiego Tenniscoats, Saya, śpiewający multiinstrumentalista Ben LaMar Gay, klarnecista Angel Bat Dawid, argentyńska kompozytor muzyki elektronicznej  Juana Molina oraz japoński zespół Zayaendo.

Album zaczyna się bardzo tajemniczo i niepokojąco. Miniatura "Al Norte" ustępuje miejsca niemal baśniowej, rozmarzonej "Into Love/Stars". Inspirowane klasycznymi brzmieniami fortepianu dźwięki ustępują miejsca transowej elektronice, następnie mamy chwytliwą partię gitary, z minuty na minutę coraz bardziej zgrzytliwą, shoegaze'ową. Z biegiem czasu robi się transowo, hipnotycznie, nieco psychodelicznie. Nastrój zmienia się - raz jest dynamicznie, innym razem melancholijnie. Wszystko jednak pięknie do siebie pasuje.

To muzyka do odkrywania wielokrotnego i chłonięcia kawałek po kawałku. Najlepiej słuchać jej w całości, dając się ponieść tej emocjonalnej palecie barw.

85% 

Posłuchaj płyty: The Notwist - Vertigo Days