środa, 22 stycznia 2020

Julia Marcell - Radio Gdańsk, 21.01.2020 [GALERIA ZDJĘĆ]

Ogrom emocji, grad wspomnień, kilka premier i łzy same cisnące się do oczu – tak było we wtorkowy wieczór w Radiu Gdańsk. W kameralnym koncertowym Studiu im. Janusza Hajduna wystąpiła Julia Marcell, ukochana wokalistka Pawła Lucińskiego. Był to specjalny koncert z okazji pięćdziesiątych urodzin zmarłego w ubiegłym roku dziennikarza, transmitowany na żywo na radiowej antenie.




Julia Marcell to artystka wyjątkowa, obdarzona niezwykłą wrażliwością. Bardzo zdolna wokalistka, uważna obserwatorka otaczającej rzeczywistości, otwarta na muzyczne eksperymenty kompozytorka i silna kobieta, która nie boi się zmian. To właśnie Paweł Luciński odkrył jej talent i od początku wspierał karierę, opowiadając o jej dokonaniach przyjaciołom i słuchaczom Radia Gdańsk. Ich znajomość na gruncie zawodowym przerodziła się w przyjaźń opartą na porozumieniu dusz i miłości do muzyki. Rozumieli się doskonale, o czym kilkukrotnie wspomniała podczas rozmowy z Tomaszem Galińskim i Tomaszem Olszewskim, którzy poprowadzili to wyjątkowe spotkanie. Wywiad obfitował we wspomnienia pierwszych występów, w tym pamiętnego koncertu w gdyńskim Uchu oraz kulisy dziennikarskiej działalności.

Kluczowa była jednak tego wieczoru muzyka – zagrana i zaśpiewana z pasją, zaangażowaniem, płynąca prosto z serca. Zarówno ta znana i kochana przez słuchaczy, pochodząca z czterech dotychczas wydanych i ciepło przyjętych płyt Julii jak i ta nowa, której premiera już 24 stycznia na albumie "Skull Echo". Marcell wystąpiła na radiowej scenie z nowymi muzykami – perkusistą, basistą oraz klawiszowcem. Był to dla kwartetu pierwszy wspólny test przed publicznością i sprawdzian przed nadchodzącą trasą, która rozpocznie się już 23 lutego od koncertu w Starym Maneżu.

Artystka powróciła na scenę po dłuższej przerwie. Początkowo lekko zestresowana szybko jednak opanowała emocje i zaśpiewała fantastycznie, poruszając serca zgromadzonych, wśród których znalazły się też najbliższe Pawłowi osoby. Akompaniowała sobie na zmianę na gitarze i klawiszach. Trudno w kameralnym studiu było znaleźć osobę, która ukradkiem nie otarłaby płynącej łzy, wsłuchując się w pełne przekazu teksty jej nieoczywistych piosenek – przystępnych i uniwersalnych, wymykających się gatunkowej klasyfikacji, a z drugiej strony bardzo przewrotnych w treści i skierowanych do wrażliwych odbiorców.


Godzina w radiowym studiu upłynęła błyskawicznie. Artystka schodząc ze sceny uhonorowana została bukietem kwiatów oraz gromką owacją. Równie ważne było jednak wspomnienie nieodżałowanego dziennikarza, o ogromnej wrażliwości i wiedzy muzycznej, którego zdjęcie wyświetlone na ekranie z tyłu sceny stale przypominało o jego obecności. Tego dnia spełniło się jego marzenie – na jego pięćdziesiątych urodzinach wystąpiła jego ukochana wokalistka.  Z pewnością obserwował to wydarzenie z zaświatów z wypiekami na twarzy i ogromnym wzruszeniem. 

Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z tego wzruszającego wieczoru.