czwartek, 3 października 2019

Rosetta – Terra Sola EP (1.10.2019)


5 osób, 16 lat wspólnego grania, 15 wydawnictw, ponad 1200 koncertów i 45 państw – tak na swoim profilu bandcamp przedstawia się grupa Rosetta. Trzeba przyznać, że to imponujące osiągnięcie dla zespołu niezależnego, nie wspieranego przez większe wytwórnie. Muzycy z Pensylwanii nie próżnują i wciąż czerpią radość z tworzenia. Efektem ich pracy jest nowa EPka „Terra Sola”, już druga w tym roku. 


Po urzekającym ambientową delikatnością, nieco eksperymentalnym "Sower of Wind", gdzie dominowała zabawa z elektronicznymi brzmieniami i budowanie niepokojącego klimatu, tym razem fani otrzymali zestaw nieco bliższy zespołowej stylistyce, łączący post rockowe malowanie dźwiękami, oparte na narastających i płynących partiach gitar oraz black metalowy mrok. 

Gdy przyjrzymy się bardziej dogłębnie dokonaniom grup specjalizującym się w opisanej muzycznej formie, okaże się, że nie jest to dzieło innowacyjne, niesamowicie odkrywcze i wyznaczające nowe trendy. To jednak przede wszystkim poruszająca muzyka, na pograniczu piękna i emocjonalnego ciężaru.  Mrok zderza się tu z lekkością - mroczny krzyk Mike'a Armine spotyka tu subtelne partie wokalne wspierających go Erica Jernigana i B.J. McMurtrie. 

Szczególnie słyszalne jest w pierwszej, tytułowej kompozycji. Utwór przykuwa uwagę dynamiką, zmianami tempa i filmowym potencjałem. Świetnie brzmią sekwencje gitar i perkusji, a także rozpoczynająca całość partia basu. Takie połączenia budzą skojarzenia z twórczością francuskiego Alcest, a we fragmentach bardziej post metalowych coś dla siebie znajdą fani Cult Of Luna. Nawiązują też do kompozycji z dawnego repertuaru Rosetty, takich "TMA-3" i "So Warm A Solitude".

To płyta w pełni niezależna i samodzielna, gdyż produkcją i miksem zajął się basista i pianista Rosetty Matt Weed. Album nagrało czterech z pięciu członków grupy, dzieląc się naturalną energią i radością. Nowością w porównaniu do ostatnich wydawnictw jest wykorzystanie gitary akustycznej, która dodaje utworom przestrzenności i melodyjnego charakteru.

Jak podkreślają sami muzycy "Terra Sola" zawiera dwa nagrania o bardziej kameralnym, intymnym charakterze, który jest zespołowi równie bliski, jak mrok. "57844" to kontynuacja harmonii wokalno-instrumentalnych znanych z utworu "54543" zamieszczonego na "Utopioid", zaś wieńczący EPkę pozbawiony śpiewu "Where Is Hope?", oparty został na akustyczno-elektronicznych brzmieniach, ciepłych i wzruszających.  

Album jest podziękowaniem dla przyjaciół, którzy wspierali muzyków przez ostatnie dwa lata, jak również dla fanów, dzielnie trwających przy zespole. Artyści udostępnili go, podobnie jak kilka poprzednich wydawnictw niemal za darmo, umożliwiając chętnym wsparcie dowolną, drobną opłatą. 

7/10

Posłuchaj EPki: Rosetta - Terra Sola