Zachodzące słońce to absolutnie cudowny, poruszający widok. Moment, w którym niebo mieni się kolorami tęczy - od złota po fiolet, a słońce zyskuje barwy ognia to chwila magiczna. Idealnie dzieje się, gdy tę wyjątkową aurę uda się podkreślić muzyką. Właśnie tak stało się w czwartkowy wieczór za sprawą występu EABS w gdańskim Drizzly Grizzly. Grupa wykonała materiał z wydanej kilka dni temu płyty "Reflections Of Purple Sun" wspaniale wieńcząc ciepły, słoneczny dzień.
Łączy ich miłość do eksperymentowania i dzielenia się energią. Znają się i rozumieją bardzo dobrze, co przekłada się na zespołowe zgranie i niezapomniane koncerty. EABS snują opowieść, czarują i zachwycają pomysłowością, a w koncertowej odsłonie te emocje są jeszcze silniejsze.
Nagrywając swój szósty album grupa postawiła sobie niełatwe zadanie - by oddać hołd mistrzowi Tomaszowi Stańce, a jednocześnie zrobić to wszystko po swojemu. Udało się - szósty album EABS to piękna, wielobarwna i ciepła podróż, która wlewa w serce nadzieję i uśmiech. Taki był też ten koncert, który zdominował materiał z "Reflections Of Purple Sun", który dopełniły dwa inne słoneczne motywy - energetyczny, a jednocześnie bardzo refleksyjny i relaksujący. Pozwolił zatrzymać się w biegu i porządnie odetchnąć.
Wspaniale słuchało się tych rytmów w Drizzly Grizzly, w którym dźwięk pięknie się rozchodził. Jazzowe improwizacje zderzające się z alternatywnym sznytem i motywami tanecznymi, pięknie oplatały uszy. Te emocje były żywe, szczere, zachwycające.
Reinterpretacja "Purple Sun", wybitnego dzieła Tomasza Stańki, ukazała się pięć dekad po wydaniu oryginału, choć sama idea realizacji pomysłu dojrzewała od kilku lat. Na żywo zabrzmiała przestrzennie, potężnie i pięknie. EABS to grupa fantastycznych młodych ludzi, którzy mają ogrom pomysłów i twórczej energii. Ten koncert dobitnie to potwierdził.
