czwartek, 21 grudnia 2023

Metal vs cukierkowa słodycz - Hanabie i ich harajuku-core

Cukierkowy pop, odrobina autotune, wciągająca melodia, którą momentalnie się nuci, elektronika w stylu lat osiemdziesiątych, rodem z gier komputerowych, a za moment potężny ryk i szalejące blasty - takie połączenie dźwięków, zawarte na kilkudziesięciominutowym albumie sprawia nieodparte wrażenie przerostu formy nad treścią. Są jednak wyjątki potwierdzające regułę.

W zestawianiu ze sobą elementów niemożliwych i tworzeniu z nich połączeń niepodrabialnych specjalizują się zespoły z Japonii, które radykalizm brzmieniowy i bezkompromisowość uznają za cechy wiodące swojej twórczości. Bez wątpienia należy do nich kwartet Hanabie. Dziewczyny nie boją się wyzwań i grają tak, jak chcą. Ich muzyka to jazda bez trzymanki na rozpędzonej do granic możliwości karuzeli w kipiącym od melodyjek i migających światełek wesołym miasteczku. 



 

Lubicie jeździć na karuzeli? Odwiedzaliście w dzieciństwie wesołe miasteczka, parki rozrywki? A może nadal tam zaglądacie? Fajna zabawa, prawda? Jest tak pięknie, kolorowo, głośno. Ale gdy pobędzie się tam za długo, wykona zbyt wiele obrotów na karuzeli czy spojrzy w oczy klauna emocje są nieco inne. Euforia ustępuje miejsca niepokojowi. Robi się czasem niedobrze od nadmiaru bodźców, smutno, gdy dostrzeże się dziwny, a niekiedy przerażający wyraz twarzy postaci odgrywających pewne role. Czy przypadkiem takie nie jest życie?

Przeraził was powyższy opis? Tak w telegraficznym skrócie naprawdę brzmi nowa płyta Japonek, które bez trudu balansują pomiędzy popową melodyjnością i metalowym wykopem. Robią to absolutnie po swojemu i nie przejmują się niczym, bawiąc się formą i zaskakując słuchacza na każdym kroku nieoczekiwanym zwrotem akcji. Choćby próbowało się przyczepić im na siłę gatunkową łatkę, jest to praktycznie niemożliwe. Harajuku-core? J-pop? Metalcore? Trap-core? Można te określenia wymyślać bez końca a i tak żadne z nich w pełni nie odda brzmienia, które upodobały sobie dziewczyny z Hanabie. Brzmienia absolutnie nie do podrobienia. 

 


 

"Reborn Superstar!" w pełni oddaje ducha współczesności. Żyjemy właśnie w takim parku rozrywki - w sieci, w której znajdziemy absolutnie wszystko. Jesteśmy bombardowani na każdym kroku newsami, reklamami, postami, migającymi relacjami w mediach społecznościowych. Będąc w stanie przetworzyć określoną ilość informacji, gdy jest ich za dużo odczuwamy przebodźcowanie, pustkę, niepokój, dziwne stany, których nie odczuwalibyśmy pozbawieni wpływu nowych technologii. Algorytmy wpędzają nas w nieustanne zmiany nastrojów, wyrzuty dopaminy, przeróżne kombinacje euforii i frustracji, zdziwienia, gniewu i uśmiechu. Taka też jest ta płyta, jest próbą odnalezienia się we współczesnym świecie, gdzie rywalizacja, w przeważającej mierze ta bezsensowna walka o nic jest na porządku dziennym. Świecie, w którym niewiele jest rzeczy trwałych, przemyślanych, szczerych -  wszystko miga, a potem znika, pozostawiając uczucie pustki i potrzebę pędu za kolejnymi rzeczami. 

Hanabie próbują oswoić ten świat i podają emocje na tacy, układając je w przeróżne kombinacje. Są przy tym szczere - grają tak, jak czują, a że grać i śpiewać potrafią, wychodzi im to bardzo obiecująco. Nie boją się ryzykować i podejmują wyzwanie, świetnie się przy tym bawiąc. Niepokój otaczają warstwą humoru, przekuwają traumy w żarty. 



To album idealny na moment, gdy myślicie, że przesłuchaliście już praktycznie każdą płytę, jaką mogliście, wiecie już właściwie wszystko i nic was nie jest w stanie zaskoczyć. W tym przesycie i szaleństwie jest metoda. Choć wydawać może się to niemożliwe, album z każdym kolejnym odsłuchem wchodzi w głowę coraz silniej i nie daje o sobie zapomnieć. To świetna propozycja na szare, smutne i nudne dni, podczas których świat zamiera i niewiele się dzieje. Tu dzieje się chwilami aż za dużo, a jak wiadomo, gdy zestawi się na wadze wspomniane "nic" ze "wszystkim" , całość rozdzielona po połowie może niespodziewanie przynieść równowagę.

Okazja, by przekonać się o nieprawdopodobnej sile tej niebywałej muzyki nadarzy się już w czerwcu.  Hanabie wystąpią w ramach Mystic Festival 2024 w gdańskiej stoczni. Bilety na festiwal i szczegóły znajdziecie na oficjalnej stronie www.mysticfestival.pl Nie mam wątpliwości, że będzie to jeden z najciekawszych punktów nadchodzącej edycji!