wtorek, 2 maja 2023

Herod - Iconoclast (5.05.2023)

Potężna ściana dźwięku, a z drugiej strony przestrzeń. Mrok i pochłaniająca stopniowo otchłań, a na przeciwległym biegunie głębia, która skłania do myślenia. Choć Szwajcarzy z Herod grają post-metal w najczystszym wydaniu, robią to w pełni po swojemu. "Iconoclast" to bez wątpienia materiał, który przyniesie fanom mrocznych, ciężkich brzmień dużo powodów do zagłębienia się w ten wykreowany świat. Ale czy na pewno w pełni wykreowany, czy może jednak w jakiś sposób nam bliski? No właśnie...

 


 

 

 

Jakie emocje wywołuje ten album?

Zgrzyt, trzask, przester, uderzenie to środki wyrazu naturalnie kojarzące się z agresją, złością, frustracją. Przestrzenność i głębia dodają tej muzyce znacznie szerszego spektrum emocji - tęsknoty, refleksji, niepokoju. Podkreślają to liczne gitarowe solówki, nadające opowieści bardziej podniosły ton i chóralne wokalizy w "The Ode to..", pięknie kontrastujące z przeszywającym growlem. 

Charakter tej muzyki oddaje też okładka - majestatyczna, przestrzenna, tajemnicza...


Gdy słyszę tę muzykę widzę…

przestrzeń

niejednoznaczną atmosferę rodem z filmu science-fiction

pustynny krajobraz z filmu "Diuna"

epickie wnętrza kościołów gotyckich 



Co wyróżnia ten materiał na tle innych płyt?

Można przyjąć, że istnieją trzy typy zespołów: te, które grają muzykę w dużej mierze pochodną od innych, bardziej innowacyjnych zespołów, ​​te, które tworzą coś częściowo świeżego, wyróżniając się z masy podobnych do siebie zespołów, natomiast tę trzecią grupę stanowią artyści, którzy posiedli szczegółową wiedzę na temat sceny, której są częścią i wykorzystują zdolności i cechy, by tworzyć coś naprawdę unikalnego. Do której należy Herod? Oceńcie sami, moim zdaniem z pewnością do tej drugiej, jeśli nie do trzeciej.

 

W jakim stylu utrzymany jest ten album?

To wielobarwna muzyka, sięgająca inspiracjami od post i sludge metalu, przez metal progresywny aż po ambient i mroczną stronę folku. Nie brakuje tu także brzmień, które cenią fani takich zespołów jak Carcass czy Obituary.


Kto powinien sięgnąć po ten album?

fani post, sludge i doom metalu

fani takich zespołów jak The Ocean, Cult Of Luna, Meshuggah, The Dillinger Escape Plan

każdy, kto chce posłuchać metalu dobrej jakości i przekonać się, że to nie tylko łojenie w jednym tempie 



O czym jest ten album?

Słowo iconoclast na przestrzeni lat przybierało różne znaczenia -  wyjaśnia jeden z muzyków koncept albumu.. „W przeszłości oznaczało to niszczenie świętych obrazów, dziś natomiast związane jest z agresją wobec władzy; z aktem politycznym, społecznym i wyzwoleńczym”. Zestawiając niszczycielską moc ikonoklastów z uciskiem tych, którzy są u władzy, Herod buduje złożony, obraz przyszłego świata, w którym nie ma miejsca na nadzieję i optymizm, rodem z twórczości Franza Kafki. 

Z drugiej jednak strony na gruzach dawnych struktur zachodzą transformację i rodzi się coś nowego, ekscytującego... - taka wizja przyszłości też jest obecna w tych dźwiękach.


Dlaczego warto tego posłuchać?


Lubisz The Ocean? Podoba Ci się album "Precambrian"? Dobrze trafiłeś, w Herod śpiewa Mike Pilat, były wokalista zespołu. Gościnnie w monumentalnym i złowrogim "The Prophecy" pojawia się też Loic Rosetti. 

Cenisz Cryptopsy i techniczne granie na gitarze? Posłuchaj utworu "The Edifice", w którym udziela się gitarzysta zespołu. 

"Iconoclast" to nowe otwarcie, nowa droga. To świetny, potężny i różnorodny album, z trafnymi odniesieniami do współczesności i spojrzeniem w niepewną, niepokojącą przyszłość. 


88% 

Posłuchaj płyty: Herod - Iconoclast