czwartek, 16 lutego 2023

A.A. Williams: mam bardzo świadomą i pełną szacunku publiczność

Właściwie o tym wywiadzie można powiedzieć, że co się odwlecze to przysporzy nieco niepokojów, ale ostatecznie nie uciecze. I całe szczęście, bo padają w nim bardzo mądre słowa i uniwersalne życiowe wskazówki. Tym razem przeniesiemy się w czasie do grudnia 2022 roku i chwil, gdy A.A. Williams promowała swój drugi album studyjny, "As The Moon Rests" na koncertach w Polsce. Artystka zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań po występie w Drizzly Grizzly w Gdańsku.

Rozmawiałyśmy więc o powrocie na scenę po pandemii i emocjach towarzyszącej tej pierwszej headlinerskiej trasie koncertowej, o przesłaniu zawartym na nowej płycie i brzmieniowych zmianach, a także o trudach walki z samym sobą. Nie zabrakło też końcoworocznych refleksji.

 


 

Między Uchem A Mózgiem: Ostatnim razem, gdy rozmawiałyśmy wszyscy tkwiliśmy w bardzo trudnym okresie - był środek pandemii. Mówiłaś mi wtedy, że bardzo tęsknisz za występami i podróżami. Nareszcie nastąpił koniec tych ciężkich dni spędzanych z dala od ludzi - znów możesz podróżować po Europie przez kilka tygodni. Jak czujesz się na scenie, śpiewając dzień po dniu, za każdym razem dla innej publiczności? To musi być bardzo wyczerpujące, ale jednocześnie bardzo satysfakcjonujące. Jak to jest?

A.A.Williams:  Świadomość, że zagrałam dobry koncert jest bardzo satysfakcjonująca. Gdy rozmawiam po koncercie z fanami fantastycznie jest wiedzieć, że spędzili miło wieczór i występ spełnił ich oczekiwania. Jednocześnie cała ta sytuacja z podróżowaniem po świecie jest bardzo wyczerpująca - nie mam dużej ekipy, więc każdy z nas musi mieć pieczę nad wszystkimi aspektami, każdego dnia. Praca fizyczna codziennie plus przygotowanie do występu i sam koncert i jeszcze ta świadomość, że trzeba o siebie zadbać każdego dnia, by się nie wypalić przed zakończeniem trasy to ogromna presja.

 
MUAM: Jak zatem pozostać w dobrej formie przez tak długi czas?

A.: Myślę, że najważniejsze jest to, by zdrowo się odżywiać i dostarczać organizmowi wszystkich niezbędnych składników. Pomocne jest też to, że nie piję zbyt wiele, co pomaga mi zachować świeżość i jasność umysłu i mieć energię, by występować codziennie.


MUAM: A było takie szczególne miejsce podczas tej trasy, w którym czułaś się wyjątkowo dobrze i grało Ci się najlepiej?

A.: Wszystkie koncerty były wspaniałe - to moja pierwsza headlinerska trasa poza Wielką Brytanią, więc nie miałam pojęcia, czego oczekiwać. Właściwie wszędzie publiczność jest bardzo entuzjastycznie nastawiona i przyjmuje mnie bardzo ciepło.


MUAM: Podczas swoich występów stawiasz na atmosferę i wybierasz tylne, subtelne oświetlenie. Dzięki temu widzisz dobrze publiczność i reakcje fanów. Jak czujesz się widząc te wpatrzone w Ciebie oczy, słuchające Cię uważnie osoby, które reagują na dźwięki i słowa?

A.: To bardzo ciekawe doświadczenie - nie jestem pewna, czy ludzie zdają sobie sprawę z tego, jak często wyraźnie widzimy ich ze sceny. Nie zawsze są wpatrzeni w to, co dzieje się na scenie. Często zdarzają się osoby, które słuchają z zamkniętymi oczami, pozwalając muzyce płynąć wprost do duszy - obserwowanie tych reakcji na własną twórczość jest absolutnie wspaniałe. 



MUAM: Każdy wieczór na trasie jest inny z powodu wielu aspektów, ale z pewnością jest też wiele punktów wspólnych. Przyjrzyjmy się jeszcze publiczności - czy jest coś, co łączy Twoich fanów z całego świata? A może w każdym kraju publiczność reaguje inaczej? Wiem, że to trudne pytanie. 

A.: Zdecydowanie są cechy wspólne - generalnie ludzie czują się bardzo swobodnie w wyrażaniu emocji, często ronią łzy wzruszenia. Często też zdarzają się osoby, które przychodzą na koncerty same, bez znajomych i bardzo cieszę się, że czują się na tyle komfortowo i swobodnie, by przyjść samemu. Myślę, że mam bardzo świadomą i pełną szacunku publiczność niezależnie od miasta, w którym występuję.


MUAM: W Gdańsku w Drizzly Grizzly widziałam Cię po raz trzeci i ten występ nieco różnił się od dwóch poprzednich, które odbyły się jeszcze przed premierą nowej płyty - nie tylko z oczywistego powodu włączenia do setlisty nowych utworów, ale także innych aranżacji starszych nagrań. Grasz podczas tej trasy wyłącznie na gitarze, nie na klawiszach. Czy zdecydowały o tym wyłącznie kwestie logistyczne, czy to nowa koncepcja występu?

A.: To kwestia czysto logistyczna. Mam w zespole wspaniałego multiinstrumentalistę, który gra zarówno na gitarze jak i na klawiszach, więc pozostawienie mu partii fortepianowych umożliwia mi skupienie się na gitarze rytmicznej. Co więcej dwa pianina na scenie byłyby totalnie niepraktyczne. Dzięki temu mamy też trochę więcej miejsca na scenie.


MUAM: Jesteś na tej trasie wraz z Karin Park - wspaniałą wokalistką i charyzmatyczną artystką. Obserwując Wasze gdańskie występy i wszystko to, co działo się pomiędzy nimi wyczułam, że w całej drużynie panuje bardzo dobra atmosfera. Jak Wam się wspólnie podróżuje? 

A.: Jest super, wspaniale jest podróżować z artystą, który wnosi do grupy zupełnie nowe pomysły, którego występ jest zupełnie inny niż twój. Z drugiej strony mamy z Karin wiele wspólnego muzycznie, więc myślę, że z perspektywy publiczności to ciekawe doświadczenie.

 


 

MUAM: Wydałaś piękny nowy album kilka miesięcy temu - pełen emocji, trafiający głęboko do wnętrza, oddziałujący jeszcze silniej niż "Forever Blue", co początkowo wydawało mi się niemożliwe do zrealizowania. To bardzo uniwersalna płyta, a zarazem bardzo osobista. Zawarłaś tu w poetycki sposób zarówno miłość jak i ból, jest bardzo romantyczna, mroczna, chwilami bardzo intymna. Jest tu mnóstwo kontrastów, a z drugiej strony jest to bardzo spójna, emocjonalna opowieść. Czy miałaś z tyłu głowy jakiś koncept pisząc ten album czy był to w pełni naturalny proces, a spójna opowieść narodziła się już w trakcie pisania?

A.: Nie było jakiegoś konceptu na początku, zaczęłam po prostu tworzyć kolejne utwory, po jednym i pełna kolekcja utworów powstała w ciągu kilku miesięcy. Zwykle tworzę pierwsze demo sama, po czym pokazuję efekty swojej pracy Tomowi (który produkuje utwory wraz ze mną) i później budujemy kolejne warstwy instrumentalne. Tym razem mieliśmy więcej czasu niż podczas prac nad "Forever Blue", ale jedynym zamierzeniem było to, by wyprzedzić debiut pod kątem nastrojów, warstw i instrumentarium.

MUAM: Jak się czułaś pisząc tę płytę? Czułaś presję drugiej płyty? 
 
A. Uwielbiam tworzyć, więc nie jest to dla mnie proces stresujący, jedyną presją, którą czuję jest ta, którą narzucam sobie sama. Zawsze chcę mieć pewność, że komponuję najlepsze możliwe piosenki, na jakie mnie stać. 

MUAM: Gitary, szczególnie te brzmiące mrocznie i ciężko zdają się być siłą napędzającą "As The Moon Rests". To moim zdaniem świetny wybór. Oczywiście są tu też brzmienia bliższe klasyce - zaprosiłaś The Mayfield Ensemble, by zaaranżowali instrumenty smyczkowe, ale to te gitary są kluczowe. Co Cię inspirowało?

A.: To było naturalne rozwinięcie tego, co zapoczątkowałam na "Forever Blue". Jest tam sporo gitarowych brzmień, ale miałam wtedy o wiele mniej czasu w studiu, więc nie mogłam poświęcić się eksperymentom z kształtowaniem tych brzmień w takim stopniu, w jakim chciałabym. The Mayfield Ensemble zaprosiłam nagrywając "arco" i czułam, że chcę przenieść to brzmienie także na drugi album. Wszystkie partie smyczkowe na "Forever Blue" nagrałam sama, nakładając na siebie kolejne partie wiolonczeli. Chciałam, by "As The Moon Rests" brzmiał bardziej filmowo i soczyście i dobrym pomysłem, by to osiągnąć wydała mi się współpraca z ansamblem. 


MUAM: Tym razem na płycie, poza Twoim utalentowanym mężem, który śpiewa chórki, nie ma na albumie gości udzielających się wokalnie. Czemu? Wasz duet w "For Nothing" bardzo silnie trafia w duszę, podobnie jak "Alone In The Deep". To utwory dotyczą sytuacji, gdy martwisz się zbyt mocno, tracisz nadzieję i chcesz kontrolować każdy aspekt, wszystko zrobić samodzielnie, byle tylko nikt cię nie zawiódł, ale jednocześnie wiesz i czujesz, że proszenie o pomoc jest w porządku. Czujesz, co mam na myśli, czy to moja nadinterpretacja emocji, które zawarłaś w tych utworach i właściwie na całej płycie?
 
A.: To nie była świadoma decyzja, by nie zapraszać gości, po prostu gdy nagrałam demo czułam, że nie potrzebuję tu nikogo więcej. Wspaniale, że Tom zaśpiewał chórki w "For Nothing" i w "Alone In The Deep" - jego głos pięknie dodał głębię w tych utworach. Cała płyta dotyka bardzo silnie tych emocji, a nawet sięga znacznie głębiej. To album o próbie zrozumienia siebie, dostrzeżenia różnych aspektów tego, co czujesz w odniesieniu do różnych spraw oraz zmierzeniu się ze swoimi emocjami i uporządkowaniu ich tak, by służyły ci zamiast cię ranić. 




MUAM: W umyśle wrażliwej osoby trwa nieustanna walka między akceptacją samego siebie i ambicjami - coś w stylu konfrontacji "oczekiwań i rzeczywistości". Zdecydowanie nie jest łatwo znaleźć spokój i równowagę. Masz jakieś sprawdzone sposoby na porządkowanie tych emocji?
 
A.: Zdecydowanie nie jest to łatwa sprawa. Bardzo pomogło mi to, że w pewnym momencie zaczęłam robić pewne rzeczy dlatego, że sprawiały mi radość, a nie z powodu, że wpisywały się w spełnianie oczekiwań. Myślę, że zawsze chodzi o równoważenie pewnych spraw - o zrozumienie tego, jak działają nasze umysły, bycie wyrozumiałym dla siebie samego i jednoczesne podążanie przed siebie, o nie rozmyślanie nad różnymi tematami w nieskończoność, bo wtedy nie da się nic zrobić. Myślę, że takim  przełomem, punktem zwrotnym jest właśnie ten moment, gdy uświadamiasz sobie, że możesz wiele zrobić, by sobie pomóc.


MUAM: Tytuł albumu związany jest z księżycem. Dzięki temu silnie łączy się z nocą, z czasem mroku. Księżyc odpoczywa w czasie nowiu, pierwszej fazy, gdy fizycznie z powierzchni Ziemi go nie widzimy. To symboliczny czas początku kolejnego cyklu, rozpoczęcia nowego etapu i podobno dobry moment, by podejmować ważne decyzje. Wierzysz w tę księżycową symbolikę? Czy ten naturalny satelita Ziemi ma dla Ciebie szczególne znaczenie?

A.: Wykorzystałam w tekstach motyw księżyca by podkreślić coś niezawodnego, stałego, coś, na czym można polegać niezależnie od tego, jak będziemy się czuli albo co będzie się działo - on zawsze będzie na swoim miejscu. Człowiek nie jest w stanie doświadczyć i pojąć natury w wielu aspektach - są takie jej elementy, które będą żywe na długo po tym, jak my przestaniemy istnieć - to niesamowite, że księżyc jest nieśmiertelny i trwa przez kolejne pokolenia i następujące po sobie cywilizacje. 


MUAM: Jesteś jedną z tych artystek, które dbają pieczołowicie o każdy aspekt swojej twórczości. Jestem zachwycona sesją zdjęciową do "Songs From Isolation". Tym razem postanowiłaś, że okładka albumu będzie nieco inna, nie portretująca Ciebie, a bardziej symboliczna. Co Cię zainspirowało?

A.: Bardzo zależało mi na tym, by okładka "As The Moon Rests" nie zawierała mojego zdjęcia. Chciałam zrobić coś zupełnie innego - nie chciałam, by odnosiła się bezpośrednio do konkretnego brzmienia płyty, nie chciałam też niczego oczywistego w odniesieniu do tytułu, czyli dużych zdjęć księżyca. Pracowałam z artystką Palmą Alvą, która stworzyła okładkę wyłącznie na podstawie tytułu. Jest piękna - jednocześnie bardzo odważna, a zarazem podkreślająca detale i fakturę.  



MUAM: Opowiedz mi proszę jeszcze o teledysku do "Evaporate" - o tym wspaniałym połączeniu tańca i refleksyjnych chwil z Tobą w roli głównej. To bardzo eteryczna i piękna sztuka... 

A.: "Evaporate" to utwór o próbie poskromienia emocji, uczuciu nagromadzenia ich pod powierzchnią,  pulsowania i braku możliwości ich kontroli, takim poczuciu, że jeszcze chwila i wszystko wybuchnie.
Pomysł polegał na tym, by tancerze reprezentowali wewnętrzną walkę między dwoma aspektami jaźni. Moją rolą w filmie było ukazanie w pewnym sensie tego samego - dwóch przeciwstawnych aspektów człowieczeństwa - wrażliwej, kruchej, delikatnej strony osoby, jak i tej postrzępionej, buntowniczej, niespokojnej.
 

MUAM: Kończy się rok 2022 - czy był dla Ciebie wyjątkowy?

A.: Tak, bardzo - myślę, że był bardzo ważny dla wszystkich muzyków, którzy mogli w końcu po kilku latach pojechać w trasę koncertową tak w pełnym wymiarze, bez restrykcji. Wielkim zaszczytem było dla mnie koncertowanie u boku MONO, a później wydałam drugi album studyjny i mogłam pojechać z nim w kolejną trasę. To wspaniałe. 

 
MUAM: Przy okazji naszej poprzedniej rozmowy wspominałaś, że słuchasz bardzo różnej muzyki. Jako że też należę do typu "odkrywców" nie pozostaje mi nic innego, jak zapytać Cię jeszcze o to, czy odkryłaś coś szczególnego w 2022 roku - jakiś album, który zachwycił Cię w ostatnich kilku miesiącach oryginalnością?

A.: Odkryłam w tym roku grupę Health - bardzo podoba mi się płyta "Disco 4:II", ale też przywiązałam się mocno do "Slaves Of Fear" z 2019 roku - bardzo podoba mi się to, że zespół łączy tak ostre brzmienia i rytmy z tak delikatną warstwą wokalną, kocham też tonalną różnorodność między utworami.




"As The Moon Rests" ukazał się 7.10.2022 nakładem Bella Union. Znajdziecie go między innymi tu: 

https://aawilliams.bandcamp.com/album/as-the-moon-rests

 

A.A. Williams wraz z grupą Kalandra i Lys Morke przyjedzie do Polski na trzy koncerty. Artystka zagra w Poznaniu, Warszawie i Krakowie na przełomie listopada i grudnia. Na koncerty zaprasza Knock Out Productions. Szczegóły tu: https://www.miedzyuchemamozgiem.pl/2023/09/aa-williams-i-kalandra-na-wspolnej.html

ENGLISH VERSION

A popular saying, "there’s luck in leisure" is probably the most adequate in case of this interview. Thankfully it's finally out, because it's full of universal life advices and wise, honest opinions. Let's get back in time to December 2022, A.A.Williams european tour and the concerts in Poland, when she was promoting her second studio album "As The Moon Rests". The artist agreed to answer some questions after her amazing performance in Drizzly Grizzly in Gdańsk.

We've considered in the emotions connected with her first headline tour in Europe, the comeback after the pandemic, the natural development of the sound of her music, the message hidden on the new record and the constant fight with your own thoughts. There was also some time for the "end of the year" reflections.

 

 

Między Uchem A Mózgiem: Last time we’ve talked it was a hard time for all of us - the middle of the pandemic. You told me that you miss touring so much. Now you’re back, travelling all around Europe, having a huge few week tour. How do you feel now singing day by day to a different audience? It must be somehow exhausting, but simultaneously so heartwarming and satisfying, am I right?

A.A.Williams: It’s very satisfying knowing you’ve given a good performance, when I chat to fans at the end of a show it’s wonderful to know when they’ve had a good night and that the show lived up to their expectations. It is completely exhausting though, I don’t have a large crew, so everyone is doing everything, every day. The physical work every, day plus the actual performance, plus having to be mindful to take care of yourself so you don’t burn out before the tour is done, it’s a lot of pressure.

 

MUAM: How to stay in a good shape during such a long tour?

A: I think the most important thing is to eat healthily. Also, I don’t really drink very much which I thinkhelps, in terms of feeling fresh and mentally in the right place to perform every day.


MUAM: Was there any particular place you’ve played this tour that you’ve enjoyed so much?

A: All of the shows were brilliant - this was my first headline tour outside of the UK so I didn’t know what to expect from the audiences, but they have all been very enthusiastic and warm.


MUAM: During your live performance you choose the atmosphere and the subtle back lights. You see the audience and people’s reactions quite well. How do you feel seeing all that faces, all the eyes looking deeply at you, all the people who listen to you carefully, reacting to the sound and lyrics?

A.: It’s very interesting to watch - I’m not sure the audience ever realise how clearly we can often see them from the stage. They don’t always keep their eyes on the performance though, quite often there are people with their eyes closed, letting the music flow over them, it’s wonderful to see people react to your music in that way.

 

MUAM: Every evening on the tour is different according to many aspects, but all of them must have some similarities. Let’s take into consideration not the technical aspects but the audience. Is there anything that your fans around the world have in common or they react differently according to the country? I know it’s a difficult question.

A; There are definitely similarities - people generally feel very free to express their emotions, so there are often some tears shed at my concerts. Also there are frequently audience members who come to the shows on their own, I’m very glad that they feel comfortable and safe to do that. I think that I have a very conscientious and respectful audience too, and this is the same no matter what city I’m in.

 


MUAM: It was my third time seeing you live in Gdańsk and this concert was kind of different to the previous ones not only because of the new songs from the new album, but also the older songs’ arrangements were a bit different. You play the guitar during this tour, no keys. Is it because of the logistics or there’s a new concept?

A. No new concept, it’s purely logistical. I have a wonderful multi-instrumentalist who plays both guitar and keys, so him playing the piano frees me up to do more of the rhythm guitar. Also, it’s not so practical to have two pianos on stage so this saves us a bit of space too.


MUAM: You’re travelling with Karin Park, the amazing vocalist and a charismatic artist. I’ve seen during your performance in Gdańsk that the atmosphere in the whole team is great. How do you feel travelling together?

A. It’s great - having an artist who brings some different ideas to the group, who performs totally differently. There are a lot of musics common threads between us though, so I think from an audience’s perspective there are things that feel familiar in Karin’s work, and things that feel totally new.


MUAM: You released a new amazing album a few months ago. It’s full of emotions, it touches deeply, even deeper than „Forever Blue”, what seemed impossible to me at the beginning. 😊 It’s universal as well as so personal. All the love and pain is here, it’s so romantic, so dark as well as so intimate. It’s full of contrasts, but it’s a coherent, emotional story. Was there a concept, an idea for the whole album at the beginning of recording or was it a natural process and this story was somehow created during the process of recording?

A.; There wasn’t a particular concept, I just began writing, one song at a time, and the whole collection was built over the course of a few months. I always write and complete the first demo stage alone, only then do I show it to Tom (who do-produces with me), and the instrumental layers are built up further. I think here we had more time to work than previously, but the only intention was to make it a step up from Forever Blue, in terms of tones and textures and instrumentation.


MUAM: How did you feel writing this material? Was there a pressure of a second album? 

A: I enjoy the writing process so it never feels stressful, and the only pressure comes from myself, I always want to make sure I’m writing the best songs possible.

 

MUAM:  Guitars, especially the dark and heavy sounding ones seem to be the main driving force of the album. It’s a great choice. Of course there are the classical sounds too, you’ve invited The Mayfield Ensemble to perform string arrangements, but still the guitars seem to be the point. What was the inspiration?

A: It was just a case of expanding on what I’d already begun in Forever Blue. There were plenty of guitars on that first record, but I had much less time in the studio so I couldn’t explore their sound as much as I did for As The Moon Rests. I put together The Mayfield Ensemble when I created arco, and I felt that once I’d used a full string ensemble on a record that it I wanted to carry that sound through to my second album. The strings on Forever Blue were all recorded by me, layering up cello parts. I wanted As The Moon Rests to sound more cinematic and luscious, and including the Ensemble seemed to be a great way to do it.

 

 

MUAM:  This time there are no guest vocalists, apart from your talented husband singing backing vocals. Why? You duet in „For Nothing” touches so hard. I feel a strong connection to this song as well as „Alone In The Deep”. It’s all about worrying too much, losing hope and wanting to control every aspect and do it all alone, but simultaneously knowing it’s ok to ask for help. Do you feel what I mean or did I exaggerate it?

A; It wasn’t a conscious decision not to include guests, but once the demos were done I just didn’t feel that I needed any. Tom sang backing vocals on For Nothing and Deep, it was lovely to have his voice appear - it’s nice to have a deeper texture layered. The whole album touches on those emotions really, and a whole lot more. It’s all about trying to understand yourself I suppose, figuring out the different ways you feel about things, trying to manage your emotions in a way that serves you rather than hurts you.


MUAM:  In a mind of a sensitive person there’s a constant struggle between self acceptance and the ambitions, a kind of „expectations and reality” thing. It’s definitely not easy to find peace and the right ballance. Do you have some efficient ideas to find the right vibe?

A: It’s definitely not easy. I think once I started trying to do things because it made ME happy rather than because it adhered to a particular expectation that certainly helped. I think it’s forever a case of balancing things - trying to understand our minds and be kind to ourselves whilst still getting on with our lives and not dwelling on things so much that we never get anything done. I think once you realise that there’s a lot you can do to help yourself that’s a big turning point.


 

MUAM: The title of the album is connected with the moon. It somehow belongs to the night, the dark time. The moon rests during the „new moon” phase, while we can’t see it from the Earth. This is a symbolic time of the beginning of something new and it’s said that it’s a good time to make new important decisions. Do you somehow believe in a moon symbolism? Is this beautiful natural satellite important in your life?

A:  The use of the moon in the lyrics is to describe something that’s permanent, something reliable, something that’s always there no matter what, no matter how we feel. Some parts of nature man cannot touch, parts that will remain long after we’ve gone, it is incredible to think that the moon has been an undying element across generations and civilisations.


MUAM: You’re one of the artists who take deep care of every aspect of your art. I absolutely love the photo session for the „Songs From Isolation” album. This time the cover art Is somehow different, symbolic, with no photo of you, also a great one. What was the inspiration?

A: My main concern with the artwork for As The Moon Rests was that it didn’t feature my image. I wanted to do something different to my other work, and I didn’t want artwork that implied a particular sound of the record. I also didn’t want it to be too literal, so no great big pictures of moons either. I worked with an artist called Palma Alva, and she created the image purely based on the title. It’s beautiful, so bold yet full of detail and texture.


MUAM: Please tell me more about the „Evaporate” video. This amazing match between the dance and your solo scenes. It’s all so etheral, so beautiful…

A: ‘Evaporate’ is a song about trying to contain emotions, feeling them bubbling beneath the surface and feeling unable to control them. The idea was that the dancers represented an internal struggle between two aspects of a self. My role in the video was to do the same on a way, to present soft side to a person and a jagged, uneasy side too.


MUAM: The year 2022 comes to an end. Was it a special year for you?

A: Very much so - it was amazing for all musicians I think, to be able to tour fully and without restriction for the first time in a couple of years. I was a real privilege to tour with MONO, and then to release my second record during a time where I could actually tour it was wonderful.


MUAM:  You’ve mentioned in our prevouus intervie that you listen to a broad spectrum of music. Were there any records during the last months that have impressed you? Something really huge, original, unforgettable?

A: I discovered Health this year, I really enjoyed their album Disco 4:II but I’ve also grown very attached to Slaves of Fear from 2019 - I love how the band combine such harsh sounds and rhythms with such delicate vocals, and I really love the tonal variety between tracks too.

 


"As The Moon Rests" was released on 7.10.2022 by Bella Union. You'll find it here: 

 
A.A.Williams is coming back on tour in November and December 2023. More info here: https://www.miedzyuchemamozgiem.pl/2023/09/aa-williams-i-kalandra-na-wspolnej.html