środa, 13 lipca 2022

Hiroe - Wrought (8.07.2022)

Gitarowe pejzaże, atmosferyczne melodie, ściany dźwięku - post rock ma swoje charakterystyczne brzmienie, które ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Osobiście bardzo lubię po nie sięgać, w różnej postaci, szczególnie po dźwięki zamglone, klimatyczne, niespiesznie rozwijające się ku coraz bardziej zgrzytliwym strukturom. Jest w nich coś tajemniczego, nieuchwytnego, ulotnego i bardzo emocjonalnego. Taki właśnie jest debiutancki materiał grupy Hiroe.

 

Wszystko, co wychodzi spod skrzydeł Pelagic Records ma dopracowane, selektywne brzmienie - wspominałam już o tym kilkukrotnie. Nie inaczej jest i tym razem. Choć ten album post-rockowych weteranów nie zaskoczy, z pewnością przyniesie wiele przyjemnych chwil podczas odsłuchu, urzekając atmosferą i wspomnianym wielowarstwowym brzmieniem. Zespół z Filadelfii dokładnie wie, jak budować atmosferyczne pejzaże, tak bliskie sercu, przywodzące miłe wspomnienia i niosące uśmiech w tych naprawdę ponurych chwilach.

Trudno, być może jestem nudna i nie na czasie, ale bardzo brakowało mi w ostatnich miesiącach naprawdę dobrej post-rockowej płyty. Ten album to oczekiwanie rekompensuje.Choć nie jest przesadnie długi (to niespełna pół godziny muzyki, której bliżej do EPki niż pełnej płyty, choć jak spojrzeć na współczesne standardy to już właściwie nie wiadomo, jak jest), to nasycony jest emocjami tak mocno, że więcej już właściwie nie potrzeba. Zawieszony gdzieś pomiędzy melancholią a delikatnym uśmiechem, niepokojem i nadzieją, brzmi dokładnie tak, jak dobry post-rockowy album powinien. Nie nuży, nie męczy, nie przytłacza. Relaksuje. 
 
W tej muzycznej niszy trudno już o innowacyjność, a nawet jej nie potrzeba. Czasem chce się właśnie tego, co się zna i ceni. Tak jest właśnie w tym przypadku. Jeśli lubisz Pg. Lost, Mogwai, God Is An Astronaut, Mono, ten materiał przypadnie ci do gustu. Nic dziwnego, w produkcję i miksy byli zaangażowani muzycy związani z Caspain, Mono, Spotlights, Isis, Pelican i Russian Circles  To popandemiczna opowieść o niepokojach i niepewnościach, które nadal z nami pozostają, o dostosowywaniu się i kształtowaniu na nowo, próbach odnalezienia się w niechcianej, niewesołej rzeczywistości. Choćby dlatego w trudnych chwilach może pomóc ukoić ból. A jeśli nie potrzebujecie dodatkowych wytłumaczeń, wystarczy to, że jest to po prostu świetna muzyka nagrana od serca. 

Nie będę się dalej rozwodzić na ten temat - wiecie co was czeka. Jeśli lubicie post-rock, zanotujcie sobie nazwę tego zespołu, bo już niebawem może być o nim głośniej. Ich muzyka ma w sobie tę iskrę, która niesie ze sobą emocje. Warto po nią sięgnąć. 
 
78% 
 
Posłuchaj płyty: Hiroe - Wrought