wtorek, 24 maja 2022

BYTY - Rejs (30.04.2022)

Ciepły wiosenny, może letni dzień, słońce spowijające przestrzeń, bliskość wody, delikatne fale, lekki wiatr. W powietrzu unosi się aura wakacyjnej beztroski, spokoju, odpoczynku. Wypływamy w rejs, woda kołysze statkiem, wprawiając w błogi nastrój. Dokąd płyniemy? Mniej więcej takie skojarzenia wywołuje w mojej głowie odsłuch "Rejsu", debiutanckiego albumu gdańskiej grupy BYTY, która po wydaniu trzech EPek postanowiła podzielić się pełnym materiałem.

 

 

BYTY zaczynały swoją przygodę w 2019 roku jako elektroniczny, instrumentalny projekt Sebastiana Lipińskiego i Pawła Przyborowskiego, sięgający do inspiracji muzyką filmową i nagrań sprzed kilkudziesięciu lat. Na przestrzeni trzech lat i trzech EPek trochę się pozmieniało - skład zespołu powiększył się, do grupy dołączyła wokalistka Kasia Siepka i basista Wojtek Chroboczyński. Zmienił się też charakter muzyki - albumowy debiut grupy to krok w trochę innym kierunku - jest w całości po polsku i zbudowany jest z przystępnych piosenek z pogranicza art popu, trip hopu, lo-fi i elektroniki. 

BYTY wypracowały swój styl, z powodzeniem nawiązując do modnych obecnie retro-brzmień, a jednocześnie wnosząc do polskiej alternatywy powiew świeżości. Dzięki charakterystycznemu, głębokiemu wokalowi Kasi Siepki te utwory są rozpoznawalne, ale nie bez znaczenia pozostaje tu też sposób komponowania. Uwagę zwraca też minimalistyczna okładka płyty, pasująca do całości retro-charakterem. 

Kasia postanowiła dzielić się swoimi przemyśleniami w języku ojczystym. Jej teksty są bardzo osobiste, a jednocześnie dotykają uniwersalnych tematów - uczuć, bliskości, niepewności, niepokojów o przyszłość. Są o życiu w miejscu, w którym nie chce się być, z którego chce się uciec, ale jednocześnie stara się robić wszystko, by osiągnąć spokój, szczęście, znaleźć swoją ostoję

"Rejs", "Wina" i popularny "Czerwiec" to muzyczna błogość, lekkość, relaks. Ten stan  utrzymuje się jednak tylko do połowy płyty. Przełamanie i skierowanie w kierunku mroku i niepokoju następuje w instrumentalnym "Mirze", który przywodzi na myśl pierwsze dokonania zespołu. Niepokój utrzymuje się we "Wszystko jedno" oraz w "Gaju", którego dobitny tekst wprowadza w niewesoły nastrój. Nutka dark-wave'u unosi się nad najbardziej tanecznym na płycie "Czule", w którym dominuje mroczna elektronika, a wokal jest tu bardziej czynnikiem budującym atmosferę niż dominującym.

Tajemniczy głos w "Już teraz mnie słyszysz" skłania do refleksji i przywołuje echa z przeszłości. Jest w tym fragmencie pewna forma rytualności, a przede wszystkim ogromny filmowy potencjał. A może to tylko złudzenie? Duchy? Pustka? Jest mrok, niejednoznaczność, niedopowiedzenie, tajemnica, duża przestrzeń do interpretacji. Właściwie tak powinien skończyć się ten album, by zamknąć i dopełnić opowiadaną historię. Tymczasem w wersji cyfrowej mamy jeszcze dwa remiksy - bardzo ciekawe, ale będące dodatkami. Słuchane zaraz po tej kompozycji nieco rozbijają nastrój, bronią się natomiast jako osobne byty. 

"Rejs" to bardzo ciekawy album, podsumowujący pewien etap, a zarazem otwierający przed zespołem nową ścieżkę. Dobrze brzmiący, dobrze wyprodukowany, dopracowany. Dla kogo? Nie tylko dla fanów polskiej muzyki, polskiej alternatywy czy popu z przewagą elektroniki. To płyta dla każdego, kto chciałby posłuchać czegoś ciekawego, czegoś innego, otworzyć się na nowe brzmienia. Zaryzykujecie? Warto.

81% 

Posłuchaj płyty: BYTY - Rejs