sobota, 8 stycznia 2022

Borowski & Gos - Doktor Strangelove - Gdynia, Desdemona, 7.01.2022 [GALERIA ZDJĘĆ]

Koncertowy rok 2022 rozpoczęłam od wydarzenia nietypowego i wyjątkowego - występu specjalnego, podczas którego dwóch cenionych trójmiejskich muzyków zaprezentowało autorską ścieżkę dźwiękową do kultowego filmu. Bartosz Boro Borowski i Michał Gos, na co dzień występujący razem w Lonker See postanowili zagrać na żywo muzykę do kultowego filmu Stanleya Kubricka, "Doktor Strangelove". Seans z muzyką odbył się w Klubie Desdemona. Jak było?



 

Odpowiadając na powyższe pytanie można by powiedzieć, że mrocznie i niewesoło, a film mimo upływu lat i licznych zmian na świecie nie stracił nic ze swojej aktualności. Dla fanów dobrego kina okraszonego muzyką improwizowaną doświadczenie tego muzyczno-filmowego połączenia było prawdziwą przyjemnością. Boro i Michał świetnie podkreślali dynamikę toczących się w filmie wydarzeń, nie zapominając o zaakcentowaniu momentów humorystycznych. 

Było bardzo klimatycznie - transowo, niepokojąco, hipnotyzująco, chwilami ostro i bezkompromisowo, a atmosferę podkreślał fakt, że seans odbył się w warunkach kinowych - w piwnicznej części Desdemony, gdzie odbył się seans, panowała ciemność, przełamana jedynie smugami światła z projektora i naturalnym, subtelnym oświetleniem przestrzeni poprzez odbicie od czarno-białych filmowych kadrów.

Ktoś mógłby zapytać  - ale co to za film? "Dr Strangelove, lub jak przestałem się martwić i pokochałem bombę" to czarno-białe dzieło z 1964 roku, luźno oparte na powieści Petera George'a "Two Hours To Doom", które ze względu na cięty czarny humor i zawartą satyrę polityczną stało się kultowe. Ta opowieść o absurdach panujących w wojsku, układach, chorych decyzjach, totalnym szaleństwie jednostki, które ma globalne skutki i zagładzie, chcąc nie chcąc jest niezmiennie aktualnym komentarzem rzeczywistości. Postać ekscentrycznego doktora grana przez Petera Sellersa, wciąż wzbudza uśmiech i refleksję. Po latach ten film wciąż poraża, przeraża, a jednocześnie zachwyca artystycznym kunsztem i doskonałymi dialogami. To jeden z najlepszych filmów Stanleya Kubricka i jedno z najważniejszych dzieł światowej kinematografii, które od lat inspiruje wielu twórców. Do dziś mam w pamięci rewelacyjny teledysk zespołu Muse do "Time Is Running Out" z 2003 roku, który został zainspirowany właśnie tym filmem.

Borowski i Gos poradzili sobie z tym materiałem fantastycznie, udowadniając, że są bardzo zdolnymi muzykami, którzy nie boją się wyzwań i mają głowy pełne świetnych pomysłów. Bawili się świetnie, podobnie jak publiczność, która gorąco ich oklaskiwała po seansie. Był to bardzo miły wieczór.

Zapraszam do obejrzenia galerii, oczywiście czarno-białej :)