poniedziałek, 21 grudnia 2020

Son Lux - Tomorrows II (4.12.2020)

Son Lux - Tomorrows II
Tym razem wstęp będzie bardzo krótki i treściwy, bo to kontynuacja historii już rozpoczętej kilka miesięcy temu. W sierpniu wspominałam o nowym, trzyczęściowym projekcie Son Luxa. Druga odsłona "Tomorrows" już jest i jest bardzo dobra. 

Niespełna czterdzieści minut nowej muzyki Son Luxa jest dokładnie takie, jakiego można po zespole oczekiwać będąc wiernym fanem. Jak zawsze znajdziecie tu mnóstwo tu melancholii i zabawy z dźwiękiem. Zdecydowanie przeważa tu delikatność, ale jednocześnie nie brakuje pięknych, poruszających melodii i charakterystycznej przystępności. 

To kolejna bardzo spójna opowieść trafnie odnosząca się do aktualnie towarzyszących na co dzień emocji, niezależnie od lokalizacji. Tęsknota, rozgoryczenie, niepewność jutra stały się nieodłącznym elementem kolejnych dni. Te dźwięki łączą się też z pierwszą częścią "Tomorrows", stanowiąc ich naturalną, oczywistą kontynuację. Niesamowicie brzmią poszatkowane instrumenty perkusyjne, partie basu i instrumenty smyczkowe.

Dźwięki dryfują gdzieś na pograniczu baśniowości, tajemniczości i niepokoju. Brzmią fenomenalnie po zmroku, ale sprawdzą się właściwie o każdej porze, ze względu na swoje właściwości kojące. Słuchanie Son Luxa to bardzo dobry lek na skołatane nerwy. 

Nie jestem pewna, czy autorowi uda się dotrzymać obietnicy o wydaniu trzech płyt w 2020 roku, ale trzymam mocno kciuki, by część III ukazała się możliwie szybko. Wtedy pojawi się kontynuacja tej trochę dziwnej recenzji.

82% 

Posłuchaj płyty: Son Lux - Tomorrows II