wtorek, 5 maja 2020

Astrokot - Astrokot i Przyjaciele Z Odległych Galaktyk (20.04.2020)

Lubimy je głaskać, przytulać i podziwiać, choć czasem denerwuje nas uporczywe domaganie się jedzenia i wczesne pobudki. Posiadacze i miłośnicy kotów doskonale wiedzą, o co chodzi i wybaczają im wszelkie niedogodności. Nie od dziś wiadomo, że te sympatyczne, udomowione drapieżniki to doskonałe lekarstwo na stres - ich mruczenie ma pozytywny wpływ na ludzkie samopoczucie - odpędza choroby i złe myśli. Z pewnością do sympatyków tych zwierzaków należą muzycy projektu Astrokot, którzy zaprosili do udziału w nagraniach nowego albumu kotkę Marysię.


Co to za album? Z pewnością nietypowy, trochę awangardowy. Oparty na improwizacji i malowaniu dźwiękami, a zarazem eteryczny, przestrzenny i bardzo psychodeliczny. Odsłania swoje tajemnice niespiesznie, kołysząc, hipnotyzując i angażując zapętleniami i niezwykłymi, magicznymi dźwiękami. Spodoba się tym otwartym na muzyczne podróże ponad gatunkami i tym, którzy lubią ryzykować i znudziło im się to, co powszechnie lubiane.

Kotka Marysia mruczy na początku i na końcu albumu, spajając klamrą przedstawioną opowieść. Pięć kompozycji płynnie łączy się, budując napięcie. Poza kotką występują Bartłomiej Czajkowski grający na gitarze basowej, Michał Giżycki na klarnecie basowym i saksofonie, udzielający się wokalnie tajemniczy FLicker Fox i perkusista Marcin Góral. Nastrój zmienia się z kompozycji na kompozycję, od refleksyjnego po psychodeliczno-mroczny. Bardzo niepokojąco i transowo robi się w chyba najciekawszym na płycie "Walcu Orbitalnej Ośmiornicy", który z minuty na minutę nabiera intensywności, przeradzając się w instrumentalną jazdę bez trzymanki. Pokręcony i mroczny jest też "Om" z niezwykłą, bliskowschodnio zainspirowaną wokalizą.

Trudno oceniać, czy ten album to jeszcze jazz, czy może już drone, ambient, czy muzyka klasyczna. Pozostaje wsłuchać się uważnie i dać się ponieść emocjom, których w utworach nie brakuje. Płyty słucha się świetnie o dowolnej porze! Choć kocia muzyka zwykle nie kojarzy się zbyt dobrze, akurat w tym przypadku warto zaryzykować. To świetny materiał nie tylko dla miłośników puszystych przyjaciół, lecz wszystkich tych, którym bliskie są ponadgatunkowe, okołojazzowe eksperymenty.  Fani projektów spod znaku wytwórni Instant Classic będą zadowoleni.

76%