sobota, 26 października 2019

Archive - Gdańsk, B90, 24.10.2019


Wielki powrót Marii Q, dopracowane do perfekcji muzyczno-wizualne widowisko, dziewięć osób na scenie i przegląd najważniejszych utworów z większości wydawnictw - tak swoje dwudziestopięciolecie świętuje na scenie brytyjski zespół Archive. Triphopowy kolektyw przyjechał do Polski na pięć koncertów i w czwartek zagrał w gdańskim B90. 



Na muzyków jak zawsze w przypadku polskich koncertów czekał wielopokoleniowy tłum fanów, którzy szczelnie wypełnili klubową salę już w momencie otwarcia B90 i grzecznie czekali na rozpoczęcie występu. Warto podkreślić, że świadoma publiczność w ostatnich latach staje się już powoli rzadkością, a na koncertach gwiazd coraz częściej pojawiają się osoby, które po prostu postanowiły przyjść napić się piwa, porozmawiać, a przy okazji posłuchać muzyki, przeszkadzając przy tym innym słuchaczom. Na szczęście nie tym razem. 

Uśmiechnięta publiczność bawiła się świetnie, oklaskując artystów gorąco po każdej wykonanej kompozycji i chętnie reagując na zachęty do interakcji, głównie ze strony Dariusa Kellera, który jak zawsze bardzo ekspresyjnie przeżywał każdy z wykonywanych utworów. Po drugiej stronie sceny towarzyszył mu drugi z założycieli-szefów projektu Danny Griffiths, z tyłu sceny jak zawsze świetna sekcja rytmiczna, zaś w centralnej części sceny trójka wokalistów - roztańczony długowłosy Pollard Berrier, obdarzony nieco głębszą barwą głosu Dave Pen oraz uwielbiana przez fanów Maria Q. Tym razem zabrakło niestety Holly Martin, która dołączyła do składu przy okazji nagrań "With Us Until You're Dead". 

Archive stał się dla polskich słuchaczy zespołem kultowym, głównie dzięki popularności utworu "Again", który co roku zdobywa wysokie miejsca w trójkowym Topie Wszech Czasów. Fani mogli usłyszeć jego pełną wersję na finał występu, co spotkało się z euforycznym aplauzem, podobnie jak poprzedzające je wykonanie "Lights". Muzycy przez ponad dwie godziny zaprezentowali w sumie szesnaście kompozycji, z których wszystkie znajdują się na czteropłytowym wydawnictwie "25", o którym pisałam w maju tego roku

W setliście znalazło się miejsce dla dwóch nowych nagrań - brawurowo zaśpiewanego przez Pollarda "Erase" oraz ośmiominutowego, transowego "Remains Of Nothing", w którym partię rapu, wykonywaną w oryginale przez Band Of Skulls ciekawie zaprezentowała… Maria Q, wspierana przez Berriera. Był to zdecydowanie jeden z najciekawszych momentów wieczoru. 

Uwagę przykuwały także fantastycznie zgrane z dźwiękami światła, podkreślające atmosferę koncertu. Każdy z muzyków dał z siebie maksimum, z pasją i zaangażowaniem interpretując zespołowe kompozycje. Świetnie wypadł zaśpiewany przez Dave'a Pena transowy "Finding It So Hard", wymowny "Fuck You" oraz eteryczny "Collapse Collide" wraz z tytułowym nagraniem z kończącego w tym roku dekadę "Controlling Crowds". Krótko mówiąc każdy z fanów mógł znaleźć w zestawie coś dla siebie, a ci, którzy idąc na koncert nie znali dobrze twórczości Archive, mieli okazję dość dobrze zapoznać się z różnymi jej etapami, począwszy od progresywnych nagrań, po te bliższe hipnotyzującej elektronice, jak i krótsze, piosenkowe formy. 

Był to mój piąty koncert Archive na przestrzeni ostatniej dekady i podobnie jak cztery poprzednie spełnił moje oczekiwania. Każdy z nich przynosił nowe doznania, nowe kompozycje z promowanych wówczas wydawnictw i nowe aranżacje znanych już niemal na pamięć utworów. Stał się także okazją do inspirujących spotkań z innymi fanami, nie tylko z Polski. Jestem niemal pewna, że przy okazji kolejnej trasy koncertowej grupy nie będzie brakowało kolejnych pozytywnych zaskoczeń. 

Tym razem zdjęcia tylko z telefonu, ze względu na szereg niekoniecznie potrzebnych ograniczeń nakładanych przez organizatora-monopolistę, którego nazwę znają wszyscy.