Cold wave, post-punk dark-wave… - popularność nostalgicznych powrotów do zimnofalowych brzmień lat osiemdziesiątych stale rośnie. Taneczne syntezatorowo-basowe melodie, przepełnione mrokiem i smutkiem teksty i głęboki wokal coraz bardziej fascynują młode zespoły, próbujące przywołać w swojej twórczości echa dźwięków, które święciły triumfy przede wszystkim za sprawą Joy Division i New Order. Jednym z nich jest Dogs In Trees, który po dłuższej przerwie podzielił się nowym albumem.
Szaro-bura okładka, emocjonalne teksty z przekazem, oparte na
podkreślaniu kluczowych fraz, nihilistyczny nastrój i minimalistyczne brzmienie
– tak pokrótce prezentuje się gdyński zespół, który od ostatniego wydawnictwa
rozrósł się do rozmiarów tria. Do śpiewającego i grającego na gitarze i
klawiszach autora tekstów Pawła Goździkiewicza oraz basisty Arkusza Książczaka
dołączył perkusista Tymek Lasota, dzięki czemu twórczość zespołu nabrała
jeszcze większej głębi i wyrazistości. Brzmienie albumu wzbogaca także udział
saksofonistki Agi Grajkowskiej-Wierzby, udzielającej się w “Zamarza”.
Dziesięć albumowych kompozycji przepełnia melancholia zaklęta
w tanecznych rytmach i chwytliwych, rozmarzonych melodiach. Słychać w nich echa
dokonań Republiki, głównie dzięki
tekstom zaśpiewanym w większości w języku polskim - aż w sześciu utworach.
Nowością jest tu wykorzystanie nie tylko żywej perkusji, lecz także
akustycznych gitar, które dodają muzyce nieco lekkości i przebojowości. Jednak
prym wiedzie przede wszystkim mroczny wokal i tajemnicza aura, słyszalna
szczególnie w rozpoczynającym album anglojęzycznym „As I Burn”, polskiej „Krwi”
oraz końcowym „Sands And Oceans”.
Balladowo i nostalgicznie jest w „Cigarettes From Failures”
oraz w pierwszej połowie "Szukam". W drugiej zaś dominować zaczyna
chwytliwa taneczność. "Twarze" wyróżnia gitara akustyczna oraz
wokalne dwugłosy. Do rytmicznego podrygiwania zachęca zaś brzmienie
"Będę", "Adore None" i "Episkopatu Brudu". Natomiast
chyba najciekawszym elementem zestawu jest "Zamarza", dzięki wspomnianej
już solówce na saksofonie i wypowiedziom polityków.
Jak łatwo się domyślić, świetnej muzyce towarzyszą bardzo
ciekawe teksty, zawierające trafne obserwacje dotyczące funkcjonowania we
współczesnym świecie. Mnóstwo w nich emocjonalnych rozterek, wspomnień
utraconych przyjaciół i bliskich, refleksji na temat minionej miłości, potrzeby
bliskości. Dominuje tu tematyka śmierci i chęci ucieczki od przykrej rzeczywistości,
a dopełnia ją bardzo aktualny opis sytuacji politycznej i społecznej, obaw o
własną tożsamość w świecie przesyconym informacjami, w którym dominuje głos
zmanipulowanej większości.
Jak napisał dla soundrive.pl Jarek Kowal, „jeżeli sięgać po
brzmienia z przeszłości, to tylko po to, żeby rozwijać je właśnie w taki
sposób”. Trudno się z nim nie zgodzić. „Echo” to album przemyślany, dopracowany
i spójny brzmieniowo. Mam nadzieję, że kolejny przyniesie jeszcze więcej pozytywnych
zaskoczeń.
7,5/10
Posłuchaj: Dogs In Trees - Echo