piątek, 26 lipca 2019

Iamthemorning - The Bell (2.08.2019)


Iamthemorning - The Bell

Stworzenie własnego, niepodrabialnego stylu to klucz do sukcesu w każdej dziedzinie życia. Wiedzą o tym wokalistka Marjana Semkina i pianista Gleb Kolyadin działający pod szyldem Iamthemorning, który znaleźli swoją muzyczną niszę pod enigmatycznym hasłem chamber prog, łącząc delikatny żeński wokal, fortepianowe pejazaże i nietuzinkowe teksty, składające się na fascynujące opowieści.  Za kilka dni ukaże się ich nowe wydawnictwo. Czym tym razem zaskoczyli słuchaczy?


Czwarty studyjny album duetu z Sankt Petersburga (i trzeci wydany pod szyldem progresywnej wytwórni Kscope) nie prezentuje nowej artystycznej drogi muzyków, lecz jest uguntowaniem wypracowanej przez lata pozycji na pograniczu muzyki alternatywnej i klasycznej. To wciąż wzruszające fortepianowe melodie Gleba, przepięknie współbrzmiące z lekkim jak piórko, urzekającym ciepłem głosem Marjany, która zagrała także na gitarze akustycznej, dopełnione partiami gitary basowej i elektrycznej oraz brzmieniem orkiestry symfonicznej. 

Tym razem wśród współpracowników rosyjskich artystów, którzy pomagali przy tworzeniu płyty znaleźli się ich rodacy – gitarzysta Vlad Avy, odpowiedzialny także za produkcję i mastering całości, basista  Zoltan Renaldi, perkusiści Svetlana Shumkova i Evan Carson, harfista Andres Izmaylov, grający na marimbie Grigory Osipov, saksofonista Dmitry Tsepilov, trębacz Ilya Leontyev, smyczkowa orkiestra petersburska Санкт-Петербургский Оркестр 1703 oraz tajemniczy Mr Konin, który gra na akordeonie i istotnych dla konceptu całego albumu…dzwonkach. 

Za projekt przepięknej oprawy graficznej wydawnictwa odpowiada, jak przy poprzednich albumach, Constantine Nagishkin. Okładka przedstawia cmentarz w otoczeniu roślinności wraz ze specjalnym “dzwonkiem bezpieczeństwa” z przymocowaną do nagrobka nicią, używanym w razie przedwczesnego pochówku przez poszkodowanego, który obudził się pod ziemią. Idea zrodziła się w dziewiętnastym wieku w wyniku obsesyjnego strachu przed pogrzebaniem żywcem. O takich przypadkach wspominał w swoich dziełach Edgar Allan Poe

Dziesięć albumowych kompozycji jak zawsze skłania do refleksji. Zostały zbudowane na wzór dziewiętnastowiecznych “cykli pieśni” zapoczątkowanych przez Schuberta w okresie romantyzmu.  Każda z nich opowiada oddzielną historię, które składają się na spójną wielowarstwową opowieść o ludzkim okrucieństwie i spowodowanym nim bólu, reakcjach na taki stan rzeczy oraz radzeniu sobie z nim, podzieloną na dwie części. Semkina spogląda w tekstach w głąb ludzkiej psychiki starając się znaleźć źródła otwartej wrogości wobec danej osoby i postawić się w jej sytuacji. W utworach są także nawiązania do sztuki i kultury wiktoriańskiej Anglii. 

Z analizy warstwy lirycznej albumu, udostępnionej w całości przez autorkę w materiałach promocyjnych jasno wynika smutny wniosek dotyczący kondycji współczesnego społeczeństwa, któremu brakuje empatii i dojrzałości emocjonalnej. Mnóstwo tu przepięknych metafor, skłaniających do myślenia i poruszających serca wrażliwych odbiorców.

Mimo niezbyt radosnego wydźwięku warstwy wizualnej i tekstowej, z konceptu “The Bell” płynie przekaz pełen nadziei. Nieważne w jakich tarapatach jesteś i jak nisko upadłeś, zawsze jest szansa, że ktoś usłyszy twoje wołanie o pomoc. Po to właśnie jest tytułowy dzwonek. 

Nadzieję i nieco spowitą melancholią radość w serca wlewają także przepiękne melodie poszczególnych utworów.  Partie fortepianu brzmią tu magicznie, szczególnie w “Lillies” i “Salute”, będących popisem klasycznych umiejętności Gleba Kolyadina. W drugim z wymienionych utworów baśniowy klimat tworzą instrumenty dęte, partie gitar oraz radosny motyw, budzący skojarzenia z melodiami, do których tańczono na dziewietnastowiecznym dworze królewskim. Gitarowa solówka rozbrzmiewa również w rozpoczynającym całość “Freak Show”, gdzie skontrastowana zostaje partią saksofonu oraz dynamiką perkusji. Nie brakuje tu także charakterstycznej dla Iamthemorning zwiewności i delikatności. 

Piękna jest ballada “Sleeping Beauty”, piosenkowy “Ghost Of A Story”, akustyczny “Blue Sea” oraz melancholijne i tajemniczne, oparte na dialogu wokalu i fortepianu “Black And Blue” oraz “Song Of Psyche”. Mroczne klawisze i dzwonki dominują w kończącym pierwszą część “Six Feet”. Słyszymy je także w wieńczącym album nagraniu tytułowym, wyrażającym kwintesencję stylu Iamthemorning.

Na “The Bell” rosyjscy muzycy udowadniają, że wyspecjalizowali się w pisaniu przyjaznych dla ucha piosenek na pograniczu rocka, popu, klasyki i folku, które urzekają naturalnym pięknem i wzruszają zawartym w tekstach przekazem. Pokaźna porcja emocji gwarantowana!

8/10