niedziela, 22 kwietnia 2018

Ivar Bjornson & Einar Selvik - Hugsja (20.04.2018)


Ivar Bjornson & Einar Selvik - Hugsja

Każdy, kto miał okazję odwiedzić Norwegię w celach turystycznych, powraca z tego pięknego kraju z barwną paletą wspomnień zapierających dech górzystych krajobrazów. Nie wszyscy jednak znają historię tej malowniczej krainy. Okazję do poznania legendarnych opowieści i tradycji osadników z norweskiego wybrzeża w okolicach Bergen stworzyli wokalista, gitarzysta i kompozytor blackmetalowego Enslaved - Ivar Bjornson oraz były perkusista Gorgoroth, Einar "Kvitrafn" Selvik, który w 2003 roku powołał do życia zespół Wardruna. Muzycy po sukcesie albumu "Skuggsjá", nagranego z okazji dwusetnej rocznicy Konstytucji Norweskiej i dokumentującego historię państwa postanowili kontynuować współpracę i wydać "Hugsję".  



Tytuł albumu oznacza dosłownie patrzenie rozumem, tj. dostrzeganie rzeczy nienamacalnych oraz spoglądanie na zagadnienia ze zrozumieniem. To wielowarstwowa muzyczna podróż przez usiane wysepkami norweskie wybrzeże, będąca połączeniem lokalnej poezji oraz legend wyśpiewanych głębokim głosem Selvika w ojczystym języku z pełnym przestrzenności brzmieniem instrumentów dawnych oraz współczesnych.  Podobnie jak w Wardrunie, o czym miałam okazję przekonać się na własne oczy i uszy w Teatrze Szekspirowskim w październiku ubiegłego roku (relacja), Kvitrafn czaruje na albumie grą na lirze norweskiej, kozim rogu, tagelharpie, lurze, flecie oraz historycznych instrumentach perkusyjnych. Na gitarze wtóruje mu Bjornson, który gdzieniegdzie dla kontrastu korzysta także z technologicznych możliwości elektroniki. Duetowi towarzyszy troje gości - wirtuoz skrzypiec Hardranger Silje Solberg, perkusista Iver Sandøy oraz Håkon Vinje, który wraz z pozostałą dwójką wspiera wokalnie Einara Selvika. 

W porównaniu ze "Skuggsją" zawierającą oprócz ludowych inspiracji mroczne, doom metalowe dźwięki przywodzące na myśl działalność Enslaved, "Hugsja" charakteryzuje się znacznie większą almosferycznością, lekkością i przestrzennością brzmienia. Przeważają tu instrumenty dawne i pomysły aranżacyjne zbliżone do twórczości Wardruny. Zdecydowanie więcej jest folku niż metalu. To opowieść o minionym tysiącleciu, przekazująca uniwersalne treści na temat walki dobra ze złem, natury z technologią, historii z nowoczesnością oraz teraźniejszości z przeszłością. 

Pomysł na płytę narodził się na festiwalu w Bergen w 2017 roku, gdzie wspólny występ Selvika i Bjornsona stał się częścią konceptu Nordvegen (nazwa Norwegii oznaczająca "północną drogę"), inspirowanego historią regionu i dał akustyczne podstawy jedenastu kompozycjom, które znalazły się finalnie na albumie. Premiera koncertowa płyty odbyła się kilka dni temu na festiwalu Roadburn w holenderskim mieście Tilburg, gdzie muzycy wystąpili jako Hugsja u boku takich artystów jak: Godspeed You Black Emperor, Cult Of Luna i Julie Christmas, Kairon; IRSE! czy Zola Jesus.

Artyści przed premierą chętnie opowiadali o swojej muzyce. Einar Selvik tak opowiadał o współpracy z Bjornsonem: "Nasze pierwsze wspólne wydawnictwo, "Skuggsja" było bardzo specyficzne. Ty razem mieliśmy dużo więcej przestrzeni twórczej, możliwości eksperymentowania, jak również czasu, by starannie przemyśleć koncept płyty. Czas pracy nad albumem był bardzo pouczający i poszerzający horyzonty dzięki możliwości współpracy nie tylko ze wspaniałymi muzykami, lecz także ekspertami językowymi, archeologami i znawcami lokalnej historii i obyczajów. Rzuciło to nowe światło na praktycznie zapomniane legendy, mity oraz fakty historyczne z regionu, a także tradycje regionalne."
Ivar Bjørnson dodawał: "Zaczynaliśmy współpracę, gdy nasze zespoły były zapracowane i szukaliśmy wspólnego czasu pomiędzy występami na scenie, przez co zgranie się stanowiło trudność. Gdy rozpoczęliśmy prace nad drugim albumem, uporządkowaliśmy najpierw nasze zobowiązania zespołowe i dopiero zabraliśmy się za pracę. Myślę, że tym razem udało nam się zainicjować nowy muzyczny gatunek i zwrócić uwagę na sztukę zakorzenioną w historii. Proces nagrywania "Hugsji" przyniósł nam dużo radości - te utwory sprawdzają się zarówno w akustycznych aranżacjach, wykonywane np. nad brzegiem morza, na łonie natury jak i w gigantycznej koncertowej hali oraz zwarta historia na albumie."



Słuchając płyty od początku do końca nie sposób nie zgodzić się z twórcami. To spójna muzycznie opowieść, której poszczególne fragmenty poruszają najgłębsze zakamarki duszy. Dzięki połączeniu różnych gatunków muzycznych każdy znajdzie tu coś dla siebie. Album ma szansę pogodzić fanów folku, rocka oraz metalu, jednocześnie dodając do charakterystycznych brzmień dla tych odmian muzyki elementy eksperymentalne, takie jak chóralne śpiewy, podniosłe wokalizy i wspomniane już historyczne instrumenty. 

Utwór tytułowy rozpoczynający wydawnictwo ambientowym wstępem wprowadza słuchacza w mistyczną opowieść o minionych czasach. Melodia przepięknie płynie dzięki wspaniałej wokalizie Einara oraz partii zabytkowych skrzypiec. W następującym po nim "Wulthur" pojawia się więcej taneczności. Rytmiczne brzmienie gitary i perkusji z czasem ustępuje miejsca instrumentom dętym i rytualnym dźwiękom dawnych bębnów. Tajemniczy klimat utrzymuje się w kompozycji trzeciej, będącej nostalgiczną pieśnią żeglarzy, którzy odnaleźli swój nowy dom, wyśpiewaną przez Selvika z pomocą wtórujących mu gości. "Ni Mødre av Sol" wyróżnia natomiast ciekawa, narastająca partia perkusji. Dynamiczne brzmienie bębnów towarzyszy także "Fornjot". 

"Nattseglar" to jeden z najciekawszych i najbardziej mrocznych punktów albumu. Początkowo elektronika kontrastuje w nim z instrumentami dawnymi, zaś w drugiej części główna melodia grana na skrzypcach rozbrzmiewa na tle gitarowo-perkusyjnej galopady. Ta chwilowa zmiana nastroju niezbędna jest do zbilansowania brzmienia pozostałych nagrań."Nytt Land" to powrót do folkowych podstaw, wyróżniający się podniosłą partią orkiestrową w centralnej części utworu. Po nim rozbrzmiewa akustyczny "Nordvegen", który z powodzeniem mógłby stać się jedną z ulubionych pieśni śpiewanych przy ognisku. Ciekawy jest także następny "Utsyn" o rockowym potencjale. 

Przedostatnia "Oska" jest drugim najbardziej dynamicznym fragmentem "Hugsji". Przeważa tu energetyczna perkusja oraz instrumentalne, zapętlone motywy, na tle których rozbrzmiewa tajemnicza wokaliza. W czwartej minucie robi się bardziej mrocznie dzięki tanecznemu beatowi i recytowanym fragmentom tekstu, które narastają, aż osiągną punkt kulminacyjny. Utwór wieńczą dźwięki płonącego ogniska. Album zamyka podniosły, chóralny śpiew acapella w "Um Heilage Fjell".


"Hugsja" to pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów Wardruny i Enslaved, lecz dla każdego muzycznego odkrywcy. Fani folku, orkiestrowych aranżacji i brzmień nietypowych instrumentów z pewnością będą usatysfakcjonowani zawartością wydawnictwa. Jedynym mankamentem może okazać się brak tłumaczeń norweskich tekstów na angielski, co znacznie pomogłoby w zrozumieniu przekazu albumu i historii na nim zawartej. Jest to jednak drobny szczegół, który nie wpływa znacząco na jakość muzyki, a co więcej dodaje jej oryginalności. 

Posłuchaj:  Ivar Bjornson & Einar Selvik - Hugsja

8/10

Poczytaj także o innych ciekawych norweskich wydawnictwach:
Leprous - "Malina"
Gazpacho - "Soyuz"
Bjorn Riis - "Coming Home"
Addiktio -"Verraton"
Soup - "Remedies"