środa, 29 maja 2024

DESERTFEST BERLIN 2024: DAY 3 (PENTAGRAM, BRANT BJORK TRIO, SUNNATA, TAMIKREST) 26.05.2024, Berlin Columbiahalle [PHOTOGALLERY]

Pożegnalny koncert legendy, rytualna egzotyka i aura relaksu - tak pokrótce upłynęła niedziela na Desertfeście. Choć był to zdecydowanie spokojniejszy dzień niż dwa poprzednie i obfitował w nieco mniejszą liczbę koncertów, zdecydowanie nie brakowało emocji. Najwięcej z nich dostarczyły występy ojców doom metalu z Pentagram, wycieczka na pustynię z Tamikrest i atmosferyczny lot przy rytualnych dźwiękach oferowanych przez Sunnatę. Słowo - klucz na ten dzień? Niech będzie pustynia...



Członkowie tej grupy pochodzą z Mali, Nigeru, Algierii i Francji. Spotkali się, by wspólnie dzielić się ze światem tym, co mają do powiedzenia ludy pustyni, przemierzające bezkresną, piaszczystą Saharę. Połączyła ich pasja do sztuki i wspólny język. Tamikrest wpasowali się swoją pustynną opowieścią w klimat Desertfestu bezbłędnie, intrygując i kołysząc hipnotyzującymi rytmami zgodnymi z tempem wiatru przesypującego nieustannie drobinki piasku. To był jeden z tych występów, które zostają w duszy na długo...

Wokalista, kompozytor, producent, multiinstrumentalista - Brant Bjork to człowiek wszechstronny. Założyciel i perkusista legendarnego Kyuss przyjechał do Berlina wraz ze swoim triem, w którym śpiewa i gra na gitarze i zachwycił publiczność. Brant Bjork Trio mają w Europie grono oddanych fanów, którzy nie szczędzili zespołowi wiwatów i bawili się podczas koncertu wyśmienicie. Nic dziwnego, to była porcja wspaniałej muzyki, którą wypełniły solidne riffy i mocne melodie. 

Pięć albumów na koncie - każdy inny, każdy wartościowy. Brzmienie dopracowane do perfekcji, świetne, pełne cennych refleksji teksty, śpiew na głosy i rytualna aura, która wprowadza odbiorcę w trans - Sunnata to czterech chłopaków z Polski, którzy znają się świetnie, doskonale wiedzą, jak chcą brzmieć i jak zagrać koncert, który wyróżni się i zostanie w pamięci.

Finałowy koncert promujący wydany w maju "Chasing Shadows" miał miejsce właśnie w Berlinie i był jednym z najlepiej brzmiących i najbardziej dopracowanych występów tej edycji. Trzy kwadranse wypełniły zarówno najnowsze jak i nieco starsze utwory, a całość zwieńczyła pierwsza wspólna kompozycja zespołu. Był to tak wciągający koncert, że postanowiłam odpuścić wizytę na dużej scenie i występ Masters Of Reality, a przy okazji zdecydowanie za krótki i pozostawiający przeogromną chęć ponownego spotkania z tą muzyką w koncertowej odsłonie. Cóż, takie są uroki festiwali...

Pentagram niczego udowadniać nie musi. Panowie przez ponad pięć dekad zrobili już dla muzyki niezależnej tak dużo, że każda ich obecność na scenie to wielkie wydarzenie. To dzięki nim niespieszne, mroczne granie przybrało obecną formę, stając się inspiracją dla licznych zespołów. Na finał Desertfestu zagrali w Berlinie swój pożegnalny koncert, w ramach ostatniej trasy koncertowej, serwując fanom doom metalu swoje najważniejsze utwory. Bobby Liebling choć jest już w słabszej fizycznej kondycji, wokalnie dał z siebie maksimum. Świetnie zagrali też jego współpracownicy, nadając utworom odpowiednią moc i charakter. 

Tegoroczna edycja Desertfestu choć była nieco bardziej kameralna niż w latach poprzednich, dostarczyła ogromnej dawki różnorodnej muzyki i emocji. Każdy dzień był inny i każdy wartościowy, bo obfitował w ciekawe dźwięki, inspirujące spotkania i przyjazną atmosferę. Przestrzenie Columbiahalle i Columbia Theater brzmiały świetnie, stwarzając bardzo dobre warunki do odbioru sztuki, a współodczuwaniu koncertów towarzyszyła domowa aura pełna ciepła, wyrozumiałości i tolerancji. To idealne miejsce dla tych, którzy lubią odkrywać i doświadczać muzyki bez pośpiechu, biegania między scenami, w swoim tempie. 


TAMIKREST






















BRANT BJORK TRIO

























 

SUNNATA







































































 

PENTAGRAM