piątek, 17 listopada 2023

Ampacity, Red Scalp, Dola - Gdańsk, Drizzly Grizzly, 16.11.2023 [GALERIA ZDJĘĆ]

Trzy zespoły i trzy różne podejścia do muzyki - tak było w czwartkowy wieczór w Drizzly Grizzly.  W gościnnych niedźwiedzich progach zagrali Dola, Red Scalp i Ampacity, przynosząc miłośnikom muzycznej różnorodności dużo ciekawych doznań. Była fuzja metalu i jazzowej improwizacji, trochę stoner rockowej energii i instrumentalnej pejzażowości. 

To był jeden z tych wieczorów, podczas których świetnie czują się muzyczni odkrywcy, którzy lubią doświadczać dźwięków różnorodnych i niekoniecznie wpisujących się w konkretne gatunkowe ramy. Mistrzami w eksperymentowaniu są bez wątpienia muzycy Doli, którzy sięgają po nowe środki muzycznej ekspresji z każdym koncertem, poszukując nowych brzmień i nowych wyzwań. Tym razem postanowili jeszcze bardziej rozbudować swoje kompozycje i skierować aranżacje bardziej w kierunku jazzowej improwizacji. Popłynęli z prądem i zachwycili pomysłowością i muzyczną dojrzałością. Korzystając wyłącznie z gitary, basu i perkusji postawili na budowanie klimatu i na emocje. Toczyli między sobą pasjonujące dialogi i rozumieli na scenie bez słów. Ich występ był niemalże rytuałem. Trzeci album grupy coraz bliżej. Jestem bardzo ciekawa, jak zabrzmi ta nowa podróż i w którą stronę chłopaków i ich fanów zaprowadzi. 

Tym, którzy poszukiwali nieco innych emocji, skierowanych bardziej na interakcję i niezobowiązujące skakanie pod sceną, znaleźli to, czego potrzebowali w muzyce Red Scalp. Panowie zaproponowali nieco zgrzytliwe, bujające piosenki, którym najbliżej do stoner rocka i psychodelii, wzbogacając je brzmieniem saksofonu i klawiszy. Fajnie uzupełniali się dwaj wokaliści. To był ten moment wieczoru, gdy można było się kołysać, podrygiwać i zrelaksować w pełni przy ulubionym napoju. Tu także powoli zbliża się premiera nowej płyty. 

Świeży, dopracowany i wydany już nowy materiał ma natomiast trójmiejskie Ampacity, które kontynuuje trasę promującą album "IV". W Drizzly Grizzly niespodzianki nie było - zespół zagrał dokładnie tak, jak można było się spodziewać - stawiając na pejzażowość i kreowanie atmosfery. Tu nie chodziło o kontakt z publicznością, lecz zanurzenie się w płynących niespiesznie melodiach i oderwanie się od codzienności, wycieczkę w wyobraźni tam, gdzie nic innego niż muzyka się nie liczy. Był to kosmiczny lot, a zarazem bardzo relaksujący czas, który na właściwe tory kierowały przede wszystkim klawisze, zabarwiony nieco mroczniejszym brzmieniem gitar i bębnów. Prawdziwa gratka dla miłośników post i space rocka. 

Wszystko zostało skąpane w pastelowych, nieco zadymionych barwach i podkreślone bardzo dobrym, jak zawsze selektywnym nagłośnieniem. Był to jeszcze jeden bardzo udany wieczór w Drizzly Grizzly.


DOLA 



















































RED SCALP

 









































AMPACITY