poniedziałek, 30 października 2023

Animations: Praca nad sobą potrafi być jedną z najbardziej satysfakcjonujących rzeczy w życiu

Od ich debiutanckiego albumu minęło 16 lat. W tym czasie zaszło sporo zmian, także personalnych, w zespole i życiu muzyków. Animations, jeden z najważniejszych polskich zespołów grających mocną i ambitną muzykę, którą wielu klasyfikuje jako metal progresywny, wydał niedawno swój nowy materiał, który jest nie tylko ciekawą, różnorodną muzyczną podróżą, lecz także ważną refleksją na temat współczesności.

Odsłuch "Contemporary Guide To Modern Living" naturalnie wywołał pytania o to, jak odnaleźć się we współczesnym świecie i w dobie dominacji internetu pozostać sobą. Między innymi o tym rozmawiałam z gitarzystą zespołu, Kubą Dębskim. Zastanawialiśmy się też, co kształtuje naszą osobowość i jak wpływa na nasze wybory nasze dzieciństwo, co płynnie poprowadziło nas ku rozważaniom nad muzyczno-liryczną zawartością albumu i inspiracjom jej towarzyszącym.

 

fot. Darek Łakomy

Między Uchem A Mózgiem:  Zacznę prosto z mostu – jak żyć w świecie pełnym zła, obłudy, fałszu? Być po prostu sobą? 

Kuba Dębski: Dokładnie. Być sobą i robić to co do nas należy. Patrzeć na świat z odpowiednim dystansem i nie przejmować się specjalnie przekazem medialnym. Te naprawdę istotne wiadomości na pewno do każdego z nas dotrą.

 

MUAM:  Masz sprawdzony przepis na to, jak odnaleźć się we współczesnym społeczeństwie? Odnoszę się tu oczywiście do bardzo przewrotnego tytułu nowej płyty Animations, który ma oczywiście drugie dno i głębokie przesłanie.

Kuba: Mam wrażenie, że każdego kto powie, że ma „sprawdzony przepis” na cokolwiek można z automatu wrzucić do kategorii hochsztaplerzy. Coachingowe szambo już chyba dawno wybiło i clickbaitowe tytuły w stylu „Oszukał system! Zarabia milion nie wychodząc z domu! Zobacz jak!” są na to najlepszym dowodem.

Tytuł płyty faktycznie jest przewrotny, ale też nie traktowałbym go zbyt serio. Jakież my mamy uprawnienia, żeby komukolwiek nawet delikatnie sugerować to w jaki sposób ma żyć? My tylko chcieliśmy przelać na teksty nasze spojrzenie na to jak wygląda obecnie świat, a że jest „ciekawie” to jak nie powiedzieć nic.

„Nothing’s as it seems” – to pierwszy wers otwierającego album utworu „Ashwagandha Propaganda”. Chyba jak najbardziej trafiony.

 


 

 

MUAM: Masz absolutną rację, a ja specjalnie o to zapytałam, byś potwierdził moją refleksję na temat treści, które zawarliście na płycie. Przyglądając się temu, co się dzieje na świecie czuję, że ludzie są okropni – zapatrzeni w siebie, potwornie krytyczni wobec innych, niekiedy okrutni. To konsekwentnie prowadzi do destrukcji. Mam często wrażenie, że niewiele da się już zmienić. Jak czujesz, jak ważna jest zarówno samoakceptacja jak i tolerancja wobec innych, dialog?

Kuba: Fakt. Jesteśmy koszmarnie podzieleni jako społeczeństwo. Mówię tutaj nawet nie tylko o Polsce, ale odnoszę wrażenie, że cały zachodni świat zmaga się z podobnymi problemami. Doszliśmy do tego etapu, w którym cywilizowany dialog jest taką rzadkością, że najmniejszy nawet przejaw właśnie takiego zachowania w dyskusjach publicznych niemal natychmiast staje się nagłówkami medialnymi. Niemniej jednak nie można przestać próbować i dialog jest jednym z najważniejszych społecznych narzędzi jakie zostało nam podarowane.

Natomiast kwestia samoakceptacji wydaje się mi nawet trudniejsza. Polubienie samego siebie wcale nie jest takie oczywiste i niestety niektórym się to nie udaje, a w skrajnych przypadkach finał potrafi być tragiczny. 

Może trochę wsadzę kij w mrowisko, ale z drugiej strony nie uważam też, że samoakceptacja powinna się wiązać z szeregiem ustępstw względem „ja”. Praca nad sobą potrafi być jedną z najbardziej satysfakcjonujących rzeczy w życiu i ja staram się takiej filozofii trzymać.


MUAM: Bardzo słuszne podejście. Mam często wrażenie, że jednym z kluczowych winowajców obecnego stanu rzeczy są media społecznościowe, które wydobywają z człowieka te najgorsze cechy. Nie mówiąc już o samym hejcie wobec ludzi, którzy różnią się w jakikolwiek sposób od danej osoby, ale skupiając choćby na tym, w jaki sposób się ludzie promują, o czym chcą mówić, co oglądać, o czym czytać… Jak myślisz?

Kuba:  Media społecznościowe w oryginalnym założeniu to zupełnie fajny koncept i rzeczywiście na początku ich funkcjonowania tak było. Hejt oczywiście istniał, ale na pewno nie na takim poziomie jak obecnie. Niestety ilość użytkowników, a co za tym idzie kwestie związane z kosztami utrzymania infrastruktury informatycznej pozwalającej na stabilne działanie tych platform spowodowały, że musiały one poszukać sposobów na monetyzację własnej działalności. No i teraz jesteśmy w punkcie jakim jesteśmy. Z drugiej strony ja pamiętam platformy, których od lat z nami nie ma i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że te obecne przestaną funkcjonować w takiej formie jak teraz i ludzie coraz częściej się będą od nich odwracać. „All empires must fall”, prawda?

 

MUAM: Jak najbardziej, prędzej czy później tak się dzieje i to, co mamy teraz zastępuje coś nowego. Tęsknisz za dzieciństwem (w rozumieniu czasu, gdy nie trzeba było być bezpośrednio za nic odpowiedzialnym)?

Kuba: Nie, nie chciałbym. Branie odpowiedzialności za swoje życie, za obowiązki zawodowe, za pielęgnowanie przyjaźni a później za innych ludzi to część naszej egzystencji. Trzeba umieć docenić każdy z etapów życia i cały czas iść do przodu. 

fot. Darek Łakomy


MUAM: Zapytałam o to, bo w singlu „Visions” poruszacie ten temat, ale też jeszcze jedną, bardzo ważną kwestię ukrywania prawdziwego „ja” za maskami, co niekiedy prowadzi do osobistych tragedii. Moglibyście rozwinąć tę myśl? Jak myślicie, dlaczego tak działamy? Czemu tak boimy się konfrontacji z rzeczywistością?


Kuba: Bo jesteśmy nieustannie oceniani przez społeczeństwo i to już od najmłodszych lat. Najpierw zbieramy bęcki od rodziców, potem od kolegów w szkole itd. itd. Więc czasem jest łatwiej udawać kogoś kim tak naprawę się nie jest tylko po to, żeby nie narazić się na przykrości związane właśnie z interakcją z innymi ludźmi.


 

MUAM: A jak myślisz, jaki wpływ ma na nasze dorosłe życie to, czego doświadczamy w dzieciństwie?

Kuba: Myślę, że dzieciństwo jest kluczowe. To też nie jest tak, że jeśli nie przeżyliśmy względnie normalnego dzieciństwa to nie mamy szans na owocne dorosłe życie, ale na pewno jest łatwiej, gdy wychodzi się na świat z kochającego domu.

Jednocześnie nie można zauważyć, że wiele bardzo ważnych albumów w historii muzyki zostały stworzone właśnie dlatego, że ich autorzy wybrali tworzenie muzyki jako swoistą terapię, która pomagała im radzić sobie z traumatycznymi przeżyciami z lat najmłodszych.
Jak zawsze – każdy kij ma dwa końce.

 

MUAM: No tak. Mam zwykle mieszane uczucia, gdy zespoły łączą polski i angielski na swoich płytach. Muszę jednocześnie przyznać, że udało wam się zachować na tym albumie równowagę. Skąd pomysł, by sięgnąć po polski tekst i czemu po polsku nie jest cały album? Taki eksperyment, jak się całość przyjmie? 😊


Kuba: To, że Visions zostało zaśpiewane po polsku było dziełem czystego przypadku. Na etapie komponowania albumu zawsze robimy wersje demo nowych numerów i akurat tak się złożyło, że do tej piosenki Frantz podłożył polskie słowa. Po przesłuchaniu stwierdziliśmy, że w sumie czemu nie! I w takiej formie postanowiliśmy ją nagrać w studio. Kuba Galwas – nasz perkusista – twierdzi, że to najlepszy i na pewno jego ulubiony utwór na płycie.


MUAM: Jakie emocje towarzyszyły wam podczas nagrań tego materiału?
 

 Kuba: W znakomitej większości pozytywne. Co prawda pod sam koniec produkcji, która przedłużała się niemiłosiernie, doszliśmy do takiego etapu, w którym nie byliśmy sami już pewni czy uda nam się to dociągnąć do końca. Szczęśliwie udało się i również dzięki temu mogę z Tobą o tym porozmawiać.

 


 

MUAM: Tak, też się bardzo cieszę. Muzyczną warstwę albumu czasem nieśmiało, a niekiedy bardziej śmiało przenikają inspiracje połamanym brzmieniem grupy Tool, ale to oczywiście nie wszystko. Jest tu znacznie więcej. Co was inspirowało? 

Kuba: Spektrum tego co słuchamy na co dzień jest naprawdę bardzo szerokie. Od jazzu aż po death metal. Te wszystkie rytmiczne łamańce to przede wszystkim efekt naszej fascynacji szeroko pojętą muzyką progresywną. O tym, że Dream Theater to jeden z najważniejszych zespołów dla mnie wspomnę tak tylko delikatnie, bo jeśli ktoś, kto czyta ten wywiad zna nasze pierwsze albumy to doskonale o tym wie.

 

MUAM: Bardzo podobają mi się mocniejsze fragmenty tej płyty, te najbardziej mroczne, z dominacją blastów, growlu. Co was zachęciło/zmotywowało, by pójść w tym kierunku? Tematyka płyty?

Kuba: Odkąd pozycję wokalisty przejął Frantz Wołoch w 2011 roku to growle/screamy stały się absolutnie naturalnym elementem naszej muzyki. Private Ghetto z 2013 roku wręcz było kompletnym skrętem w kierunku melodeathu w naszym wykonaniu. Na Without The Sun (2017) już wtrąciliśmy trochę więcej elementów właśnie z progresywnego grania. Na CGTML jest zdecydowanie najwięcej melodyjnych partii wokalnych. Może się starzejemy? (śmiech)

 

MUAM: Myślę, że to naturalna potrzeba zmian, rozwoju. Bardzo dobrze, że jest różnorodność! Przez lata działalności nagraliście 5 albumów i zagraliście wiele koncertów. Co się zmieniło w Waszym życiu przez te lata? 

Kuba: Od debiutu minęło w tym roku 16 lat. To szmat czasu! O życiu prywatnym nie wspomnę, bo tutaj to kompletnie wszystko się obróciło. W sprawach zespołowych no to zdecydowanie roszady personalne były najistotniejsze, bo każda ze zmian mocno wpływała na to co później tworzyliśmy.

 

MUAM: Jak czujesz, czy jest w dzisiejszych czasach łatwiej dotrzeć do ludzi ze sztuką, czy jest wręcz zupełnie odwrotnie? Osobiście mam mieszane uczucia.

Kuba: Z jednej strony możliwości techniczne są takie, że zarejestrowanie płyty we własnym pokoju nie stanowi większego problemu. Z drugiej znowu właśnie ta dostępność technologii sprawia, że każdego dnia na Spotify lądują godziny nowej muzyki. I jak przez to wszystko przebrnąć? Jedno jest pewne – dobrej muzy jest mnóstwo, ale paradoksalnie trudniej do niej dotrzeć. 


MUAM: To na finał wróćmy jeszcze raz do pierwszego pytania – jak żyć? Może żeby spojrzeć nieco bardziej optymistycznie i odpowiedzieć na to tak, że warto czerpać maksimum energii i emocji z każdego dnia, cieszyć się z małych rzeczy i walczyć o to, by był choć jeden powód do tego, by mieć ochotę obudzić się następnego dnia? Dodałbyś coś do tego? 

Kuba: Nic, absolutnie nic. Tak trzeba żyć!


Album "Contemporary Guide To Modern Living" ukazał się 17 października 2023 roku

Możecie posłuchać go tu: https://animations.bandcamp.com/album/contemporary-guide-to-modern-living