środa, 13 września 2023

Summer Dying Loud 2023 - DZIEŃ 2 (Katatonia, Dismember, Crippled Black Phoenix, Furia i inni) 8.09.2023, MOSiR, Aleksandrów Łódzki [GALERIA ZDJĘĆ]

Choć nie ucichły jeszcze echa czwartkowych koncertowych wzruszeń za sprawą Enslaved, Whalesong, E-L-R i wielu innych artystów, trzeba było czym prędzej zebrać siły na kolejne festiwalowe doznania. Drugi dzień Summer Dying Loud upłynął pod znakiem ekscytujących powrotów, jeszcze większej gatunkowej różnorodności i jeszcze bardziej doskwierających wysokich temperatur.

 

 

Wysiłek fizyczny w temperaturze sięgającej trzydziestu stopni w cieniu przy bezchmurnym niebie zdecydowanie nie jest dobrym pomysłem. Dlatego też najgorętszy czas postanowiłam przeczekać w osłonięciu i dotarłam na festiwalowy teren tuż po piętnastej, gdy w Krypcie do koncertu otwarcia szykował się zespół Datura. Muzyka pełna mocy, a jednocześnie nie pozbawiona refleksyjności, czerpiąca silnie z post metalu  w połączeniu z wyjątkowym głosem wokalistki sprawdziła się w dusznych, ale bardzo klimatycznych warunkach wyśmienicie. Zespół zaintrygował brzmieniem, pomysłowością i naturalnością. Urzekł szczerością i zadziałał tak silnie, że odpuściłam koncert na dużej scenie, na którą dotarłam dopiero, by posłuchać Motorowl

Po ubiegłorocznych kłopotach z dotarciem tym razem wszystko poszło gładko. Koncert się odbył, a zespół dostarczył publiczności potężnej dawki hard rockowych riffów z metalowym podbiciem. To był fajny występ, który dobrze wpasował się w tę porę dnia. Gdy Niemcy kończyli swój koncert, w Krypcie swoje punkowo-mroczne strzały wysyłał w świat MIR.

Wygląda na to, że każdy miłośnik ciężkich brzmień, który był w tym roku na największych metalowych festiwalach w naszym kraju zetknął się już z twórczością Fange. Francuski zespół jest w tym roku wiodącą grupą zastępową. Po dwóch brawurowych koncertach na Mystic Festival, gdzie uratowali dwa sety na Sabbath Stage, tym razem dostali szansę pokazania się na dużej scenie, zastępując w ostatniej chwili Martyrdod, który odwołał koncert na Summer Dying Loud na kilka dni przed rozpoczęciem festiwalu. Choć zdecydowanie dobitniej ich twórczość prezentuje się w ciasnej, zamkniętej przestrzeni, także na scenie plenerowej poradzili sobie świetnie. Ich industrialny, nieco nawiedzony post metal z elementami sludge'u zachwycił niejednego uczestnika. Uwagę przykuwał nie tylko niezwykle ekspresyjny wokalista, który miotał się po scenie, wyrzucając z siebie pełne emocji teksty, lecz także muzycy, którzy zbudowali potężną, miażdżącą ścianę dźwięku. To jeden z tych zespołów, który po prostu trzeba zobaczyć na żywo. Ci, którzy ich jeszcze nie słyszeli, będą mieli okazję to nadrobić już...w październiku we Wrocławiu. Fange zagra u boku KEN Mode.

Miłośnicy mroku, którzy poza ciężkimi gitarowymi riffami i blastami gustują też w wysmakowanej elektronice o przebojowym potencjale, mogli znaleźć coś dla siebie podczas występu islandzkiego tria Kaelan Mikla. Dziewczyny, za sprawą których Krypta wypełniła się szczelnie, urzekły naturalnością, charyzmą i pomysłem na siebie, przykuwając uwagę lekkością i atmosferycznością kompozycji oraz klimatycznym tańcem. Chwile wytchnienia na małej scenie zapewnił zaś swoimi skłaniającymi do refleksji pieśniami Jerome Reuter, który zaprezentował kompozycje Rome w wersji akustycznej i minimalistycznej. Spragnieni wykopu mogli wyżyć się zaś na koncertach Autophagy i Sedimentum. 

W tym czasie działo się znacznie więcej na dużej scenie - między innymi występ, na który czekali prawdopodobnie wszyscy fani polskiego black metalu, którzy przybyli do Aleksandrowa Łódzkiego. Furia to na rodzimym metalowym podwórku zespół absolutnie kultowy i ponadczasowy, który powrócił na scenę, podobnie jak dzień wcześniej Blindead, po dłuższej, kilkuletniej przerwie. Nihil i spółka zostali przywitani owacjami, które nie ustawały do końca koncertu. Publiczność nie przestawała też recytować osobliwych, wyjątkowych tekstów utworów, wczuwając się przy tym w każdy dźwięk płynący ze sceny. Koncert zwieńczyły nowe kompozycje, które znajdą się na nadchodzącym albumie zespołu, Huta Luna. Premiera już za niespełna miesiąc!

Choć Furia zmiażdżyła brzmieniem, ten dzień należał do Szwedów. Tuż po dwudziestej pierwszej przekrojowy set z dominacją wydanej w styczniu płyty "Sky Void Of Stars", bardzo zbliżony do tego, który wybrzmiał w styczniu w warszawskiej Stodole zaprezentowała  Katatonia, jak zawsze ciepło i serdecznie przyjęta przez fanów w naszym kraju, za co muzycy odwdzięczyli się szczerymi uśmiechami, zaangażowaniem i jak zawsze piękną, poruszającą muzyką. Show skradli im jednak inni Szwedzi z grupy Dismember, których zresztą wychwalał ze sceny sam Jonas Renkse, żartując uroczo z mrocznego charakteru tekstów utworów zespołu i podkreślając, że sam z przyjemnością ich posłucha. 

Takiej energii, charyzmy i szczerej zabawy do utraty tchu było festiwalowej publiczności potrzeba. Death metalowy walec przejechał po fanach solidnie, zostawiając ponadczasowe wspomnienia i uśmiechy od ucha do ucha. Ci, którzy mieli jeszcze siłę po tym koncercie na coś więcej, mogli zaś zanurzyć się w wielowarstwowych kompozycjach kolektywu Crippled Black Phoenix. Ośmioosobowy skład pod wodzą Justina Gravesa, z fantastyczną Belindą Kordic na wokalu wykonał w dużej mierze materiał z najnowszego albumu "Banefyre". Kilkunastominutowe, rozbudowane kompozycje sięgały inspiracji od pejzażowego rocka progresywnego, przez post rockową przestrzenność aż po wpływy folkowe, elektroniczne i metalowe. Z utworu na utwór początkowo lekko stremowani muzycy rozkręcali się. Urzekli przede wszystkim skromnością i szczerością, broniąc się jakością i wielowarstwowym charakterem swojej twórczości, ucierając nosa wszystkim tym, którzy śmieli sądzić, że takie zespoły nie pasują do line upu metalowego festiwalu. Raz jeszcze okazało się, że dobra muzyka nie tylko wymyka się gatunkowym ramom, ale przede wszystkim szczerze i do głębi porusza. 

Emocji nie zabrakło też trzeciego festiwalowego dnia, ale o tym w kolejnym artykule...

 

DATURA























 









































 MOTOROWL
































 

MIR

















 

FANGE














































KAELAN MIKLA



































FURIA 










































KATATONIA











































 

ROME





 

DISMEMBER















































CRIPPLED BLACK PHOENIX





















































Zdjęcia podpisane imieniem i nazwiskiem oraz nazwą strony, zamieszczone na tej stronie należą do autora i nie mogą być kopiowane w celach prywatnych ani komercyjnych. Nie wyrażam zgody na pobieranie pojedynczych zdjęć i publikację na portalach społecznościowych bez wcześniejszego ustalenia. Rozpowszechnianie zdjęć jest możliwe wyłącznie poprzez linki do tej strony.

All the photos published on this website, signed with the name and the name of the website, belong to the author and may not be copied for private and commercial purposes. I do not agree for the publication of the individual photos in social media without prior arrangement. Sharing of the photos is only possible using links to this website.