niedziela, 5 lutego 2023

Szczęśliwa trzynastka #33 - Widmoid

Muzyka myśli i instynktu - tak można w skrócie opisać to, co tworzy warszawski alternatywny kwartet Widmoid. Grupa powraca z nową EPką "404", na której prezentuje autorską interpretację współczesnych realiów, w których niełatwo odnaleźć się wrażliwym jednostkom. To kompilacja silnych uczuć, trafnych obserwacji i inspiracji kinem lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.

Widmoid to własny styl, oryginalny wokal, skłaniające do refleksji teksty i nietuzinkowa muzyka, sięgająca nowofalowej estetyki i rozmarzonych, syntezatorowych brzmień. Odpowiadając na trzynaście cyklicznych pytań o sobie i twórczości zespołu opowiedziała wokalistka i autorka tekstów, Julia Stelmaszczuk.

 


 


1.       Moim bohaterem w dzieciństwie był… 

Julia: Jeśli bohater to ktoś kto mógłby mnie w jakiś sposób ocalić, to w dzieciństwie taką siłę miało głównie radio i muzyka. Nawet niekoniecznie konkretni twórcy. Natomiast wybrać jakąś postać ogólnie z popkultury jest trudniej, niż mi się wydawało. Ale może byłby to Spike z serii anime Cowboy Bebop. W czasie, o którym mówię nie dało się tego obejrzeć w telewizji, trzeba było zdobyć kasety VHS wysyłkowo za kieszonkowe od pasjonatów japońskiej kultury. Ta historia była jednym z bardziej inspirujących źródeł, które dały mi możliwość zrozumienia złożonych emocji, na przykład takich, jakie pojawiają się w przypadku konieczności pogodzenia się ze stratą czegoś ważnego. Kto widział ten wie.


2.       Wydarzenie z życia, które mnie ukształtowało to…

Julia: Moje narodziny. A na poważnie to po prostu zakres pytania jest ogromny. Spróbuję zawęzić do czegoś, co mi się aktualnie kojarzy. Mam takie wspomnienie, że jadę pierwszy raz w życiu pociągiem i obserwuję świat za oknem. Jechaliśmy z rodziną do krewnych w Zamościu, ale podobno wydawało mi się wtedy, że wyjeżdżamy z Polski na zawsze, chociaż te szczegóły znam tylko z anegdot opowiadanych przez moją matkę. Było bardzo wcześnie rano, pierwsze promienie słońca i rosa na trawie, brzmi to banalnie, ale dla mnie widok horyzontu zza brudnej szyby, wielkie przestrzenie pól i lasy gdzieś tam w oddali to coś, co mogło kształtować moje pierwsze wyobrażenie sztuki. Kiedyś na studiach kolega zapytał mnie czym jest sztuka i moja odpowiedź to było "bardzo dużo niczego i coś pośrodku". Wiąże się z tym specyficzna mieszanka ekscytacji, wolności i melancholii, podążania bez strachu - nie do końca wiadomo dokąd.

3.       Płyta, która miała największy wpływ na to, kim jestem to….

Julia: Wielka ilość. Wybieram na tę chwilę jako odpowiedź album zespołu Japan - Gentlemen take polaroids. Wracam do tego zawsze.

4.       Gdybym nie została muzykiem byłabym….

Julia: w innym wymiarze.
 

 

5.       Gdybym mogła zagrać koncert/podjąć współpracę z jednym artystą byłby to…

Julia: Z nieosiągalnych w tym momencie przychodzi mi do głowy Susumu Hirasawa, japoński twórca muzyki elektronicznej o absolutnie niepodrabialnym charakterze. Wyobrażam sobie, że mogłoby powstać coś bezprecedensowego.
 

6.       Najdziwniejsza rzecz/wiadomość, jaką dostałam od fanów to…

Julia: Jakiś czas temu dostaliśmy od fana jako Widmoid wiadomość, która brzmiała dokładnie "corobisz".  Poza tym niewiele przychodzi mi do głowy chyba, że liczy się święty obrazek w ramce, który podarowała mi zachwycona moim wierszem pani z widowni na pewnym konkursie poetyckim w 2008 roku...
 

7.       Kino, teatr, a może książka? Po którą formę kultury sięgasz najczęściej i dlaczego?

Julia: Kino zdecydowanie najczęściej. Interesuje mnie zarówno oglądanie jak i filmowanie. Dla mnie osobiście posiadanie smartfona nie jest bardzo irytujące, bo przynajmniej odrobinę rekompensuje mi brak opcji nagrywania wydarzeń oczami.
 
 

 

8.       Lata osiemdziesiąte były lepsze, bo…

Julia: Nie wiem czy były lepsze. W Polsce chyba nie były... Ale przyjmuję, że pytanie dotyczy głównie oczywistej sfery estetyki i muzyki, która do dziś kradnie serca i do mnie też przemawia być może najbardziej. 
 

9.       Moje ukochane miejsce na Ziemi to…

Julia: Mam kilka typów, ale na razie nie udało mi się tam pojechać i zweryfikować.
 
 

10.   Moje najbardziej traumatyczne wspomnienie z koncertu to…

Julia: Wydaje mi się, że nie mam traumy z koncertów. Chociaż bardzo liczę na to, że na nadchodzących będę mieć już zawsze lepszy odsłuch niż na poprzednich.
 

 

11.   Moim marzeniem jest…

Julia: Szczerze, to tajemnica.
 

12.   Ulubione zajęcie w wolnym czasie…

Julia: Zawsze potrzebuję czasu w samotności, żeby zachować stan skupienia odpowiedni dla mnie do funkcjonowania. Zwiedzam zakamarki miasta ze słuchawkami na uszach, generalnie chętnie słucham strasznie dużo muzyki - mam na myśli czynne, uważne słuchanie w odróżnieniu od puszczania jej w tle innych aktywności (co też robię, ale uważam za osobny rodzaj odbioru). Poza tym realizuję jakieś eksperymenty filmowe, które niekoniecznie ujrzą światło dzienne, już nie rysuję tyle co kiedyś, ale jeszcze się zdarza, lubię bardzo też czytać mangi i jak już było powiedziane oglądać rzeczy przeróżne, krótko mówiąc akumulować inspiracje. Większość moich koncepcji artystycznych z jakiejkolwiek dziedziny powstaje właśnie w takim czasie. 
 

13.   Pytanie, którego najbardziej nienawidzę podczas wywiadów to…

Julia: Jeszcze nie zostało zadane.
 
 


EPki "404" możecie posłuchać tu: https://widmoidband.bandcamp.com/releases