środa, 24 listopada 2021

Mgła, Medico Peste, Martwa Aura - Gdańsk, B90, 23.11.2021 [GALERIA ZDJĘĆ]

Siarczyste riffy, potężne blasty, rozpędzone do granic możliwości sekwencje i piekielny growl - tak było wczoraj w B90, wypełnionym szczelnie, mimo środka tygodnia, fanami black metalu. We wtorkowy wieczór potrójną dawkę metalowych emocji zaserwowały trzy znane i cenione polskie zespoły na "M" - Mgła, Medico Peste i Martwa Aura. Mrok lał się strumieniami, sala kipiała od energii i koncertowej radości w najczystszej postaci.



B90 zostało stworzone właśnie dla tego typu koncertów - industrialna przestrzeń klubu świetnie pasowała do mrocznej aury płynącej z muzyki, a przyjemność odbioru ekstremalnego przecież grania podkreślało selektywne nagłośnienie i klimatyczne oświetlenie. Od pierwszej do ostatniej minuty zgadzało się wszystko - muzycznie, wizualnie, atmosferycznie. Dźwięki mimo swojej potężnej natury hipnotyzowały i wprawiały w stan błogości. Niemożliwe? A jednak...

Jako pierwsi na deskach sceny zameldowali się muzycy Martwej Aury, która dała świetny koncert na tegorocznym Soundrive Festival. Wtorkowy występ potwierdził ogromny potencjał zespołu. Publiczność przyjęła surowe brzmienia bardzo ciepło, gorąco reagując na instrumentalne popisy i polskie teksty. Było głośno, wyraziście i bardzo energetycznie. 

Po krótkiej przerwie nadszedł czas na mroczny spektakl w wykonaniu Medico Peste. Zamaskowani muzycy zaserwowali potężną, hipnotyzującą dawkę piekielnych riffów i niepodrabialnego brzmienia, które stało się ich znakiem rozpoznawczym, podobnie zresztą jak headlinera wieczoru, Mgły, równie tajemniczego, skrytego za maskami i stawiającego na wizualny minimalizm - czerń, dym, jednostajne światło i stroboskopy podkreślające tempo. Oba składy zaproponowały publiczności metalowe misteria rodem z otchłani, niosące grozę, strach i potężne brzmienie. Tu nie było potrzeby zachęcania do wspólnej zabawy, wymiany energii, klaskania, czy skoków - wręcz byłoby to nie na miejscu. Fani jednak doskonale wiedzieli i intuicyjnie wyczuwali kiedy i jak reagować. To naturalne porozumienie między widownią a muzykami było wyraźnie wyczuwalne. Znalazło się miejsce na tradycyjny młyn w tych najbardziej melodyjnych i chwytliwych momentach, harce, podskoki i uniesione w górę "rogi", a także na kontemplację metalowego wykopu. To muzyka, która odsłania swoje mroczne, osobliwe piękno właśnie na koncertach, gdy powala potęgą i technicznym kunsztem.

We wtorek potwierdziło się po raz kolejny też to, że metalowa publiczność to grupa oddanych słuchaczy, którzy wspierają swoich ulubieńców całym sercem, na koncertach dają z siebie wszystko by wspierać muzyków na scenie, a przy tym potrafią się świetnie bawić. Dla takich fanów, którzy potrafią odłożyć na czas koncertu telefon i zamiast nagrywać i udostępniać "relację na żywo", wolą poddać się atmosferze warto grać koncerty, w takich wydarzeniach zawsze warto uczestniczyć jako słuchacz i widz. 

Ogromne podziękowania należą się nie tylko zespołom za moc wrażeń, ale także całej ekipie technicznej i organizatorom koncertu, którzy dopięli wszystko czasowo i zadbali, by wydarzenie odbyło się zgodnie z planem w tych trudnych czasach. Dzięki z całego serca. 

A teraz pora na galerię :)

MARTWA AURA










































































 

MEDICO PESTE 

 






































































MGŁA