poniedziałek, 19 lipca 2021

SYNY - LASY, Opera Leśna Sopot 15.07.2021 [GALERIA ZDJĘĆ]

Mrok, dym, dużo dobitnie wypowiedzianych słów, świetne beaty, nieprawdopodobna energia i niepodrabialny styl - tak w telegraficznym skrócie można opisać wydarzenia, które miały miejsce w czwartkowy wieczór w sopockich Lasach, nieopodal Opery Leśnej. Na kameralnej scenie wystąpił duet SYNY, prezentujący oryginalne spojrzenie na hip-hopową estetykę. 


Raper i autor tekstów Robert Piernikowski wraz z producentem Przemysławem Jankowiakiem, występującym jako 1988 wydali wspólnie dwie fantastyczne płyty - "Orient" i "Sen", które dla pokolenia współczesnych dwudziestolatków i trzydziestolatków stały się kultowe. Opowieści o zmaganiach Białasów z codziennością są tak szczere i uniwersalne, że może się utożsamiać z nimi każdy, niezależnie od tego, jakiej muzyki słucha na co dzień.

Była to jedna z ostatnich okazji, by podziwiać Piernikowskiego i 1988 razem na scenie - panowie jakiś czas temu ogłosili, że planują poświęcić się projektom solowym i rozwiązać zespół. Postanowili jednak pożegnać się z publicznością w wielkim stylu. W oparach dymu i przy specyficznym oświetleniu stworzyli nieprawdopodobny hiphopowy spektakl, który wprowadził obecnych w trans. Charakterystyczna narracja Piernikowskiego z flagowym "eeeej" przykuwała uwagę, a sam artysta nie pozwalał oderwać od siebie wzroku, przechadzając się z jednego końca sceny na drugi i opowiadając o losach Białasów, o tym, co ich wkurza, martwi, gnębi i cieszy, trafnie odnosząc się tym samym do otaczającej rzeczywistości.

Osiem osiem zaś zręcznie składał beaty i toczył dialogi ze scenicznym partnerem. Nie zabrakło największych hitów duetu, na czele z "Nag Champa", "Z Białasami", czy "Bluzy Kangury", na które publiczność reagowała najbardziej żywiołowo. Opary dymu i mglista aura świetnie korespondowały z upalnym wieczornym, dusznym powietrzem, tworząc wartość dodaną. Choć była to nie lada gratka dla fanów występowi towarzyszył smutek. Nic dziwnego - trudno pożegnać się z ulubionym zespołem i pogodzić z tym, że usłyszy się go już tylko w tej formie na płytach...

Nie martwcie się Białasy, oni jeszcze na pewno wrócą ze świetnymi pomysłami. Kariera solowa otworzy każdemu z muzyków zupełnie nowe możliwości. Piernikowski udowodnił to już na najnowszej solowej płycie "The Best Of Moje Getto", którą promował w ubiegłym roku między innymi w Lasach oraz na koncercie na dachu gdańskiej Galerii Metropolia. Na pocieszenie zostawiam was z porcją zdjęć z tego nietuzinkowego wydarzenia.