czwartek, 19 grudnia 2019

Vögel - „Ómstríð” (19.10.2019)


Vögel - „Ómstríð”

Bardzo możliwe, że jeszcze o nich nie słyszeliście. Nic dziwnego, w końcu od premiery ich debiutanckiej płyty mijają właśnie dopiero dwa miesiące. Działalność Vögel to po ostatnich dokonaniach Vofa, Misphyrming i Sólstafir kolejny dowód na to, że na islandzkiej metalowej scenie dzieje się bardzo dużo dobrego. 

 
Ta płyta zaskoczyła mnie całkowicie i już po pierwszym odsłuchu dosłownie wgniotła w fotel. „Ómstríð” to powiew świeżości w metalowej stylistyce i nowa jakość. Muzycy postanowili połączyć ciężar black i death metalu z post-rockową melodyjnością i artrockową pejzażowością. Brzmi to początkowo wręcz niewiarygodnie, ostatecznie jednak zachwyca słuchacza pomysłowością, kontrastami i zderzeniem jasności z mrokiem. 

Album zawiera dziesięć kompozycji, płynnie łączących się ze sobą i budujących intrygującą opowieść – urzekającą lekkością i naturalnością brzmienia, a jednocześnie pełną energii. Nazwa grupy w tłumaczeniu z języka niemieckiego oznacza ptaki i świetnie koresponduje z muzyką – wolną od jednoznacznych klasyfikacji gatunkowych, niezależną, bezkompromisową i piękną. Zachwyt budzą nie tylko pomysły na kompozycje, lecz także umiejętności techniczne muzyków. 

Zespół tworzą dwaj wokaliści - Arnar Ástvaldsson i Sindri Snær Thorlacius – pierwszy z nich gra na basie, drugi na gitarze elektrycznej. Wspierają ich gitarzysta Finnur Þór Helgason oraz perkusista – Arnar Snævar Eggertsson. Razem tworzą dźwięki atmosferyczne, chwilami mistyczne, dbając o estetykę swoich partii. To muzyka z duszą, nad którą unosi się urzekający mrok i przestrzeń islandzkich krajobrazów. Brutalność death i black metalowych sprzężeń gitarowych poraża mocą, fantastycznie kontrastują growle i krzyki z czystym wokalem, a całość równoważą ambientowe, wyciszające fragmenty. 

To płyta przepełniona szczerością i pasją, która raz przesłuchana skłania do kolejnego odsłuchu, nie dając chwili wytchnienia i nie pozwalając o sobie zapomnieć. To dźwięki wyjątkowe, pełne głębi, które skłaniają do refleksji. Teksty są silnie inspirowane tematyką zawirowań zdrowia psychicznego, co jak twierdzą muzycy wśród wielu osób wciąż pozostaje tematem tabu. Jest w nich magia, subtelność i niezwykła wrażliwość, charakterystyczna dla twórców z tej pięknej, północnoeuropejskiej wyspy. 

Zdecydowanie jest to pozycja obowiązkowa dla fanów zarówno metalu pod różną postacią jak i eksperymentów muzycznych – wymagająca otwartości na nowe doznania, a jednocześnie odwdzięczająca się za zaangażowanie niezwykłymi doznaniami. Ta muzyka płynie, wzrusza, wprowadza w trans i motywuje do działania. Zachwyca.  Krótko mówiąc, jest to jedna z najlepszych płyt 2019 roku. Ta muzyka wciąga! Przekonajcie się na własne uszy. 

9/10 

Posłuchaj płyty: Vogel - Omstrid