poniedziałek, 21 maja 2018

Bokka – Stary Maneż, Gdańsk, 17.05.2018


Nie ujawniają swojej tożsamości, nie pokazują twarzy, na scenie występują w maskach i specjalnie zaprojektowanych strojach, chcąc skupić uwagę odbiorcy tylko i wyłącznie na muzyce oraz radości, jaką sprawia jej słuchanie. Skład grupy owiany jest tajemnicą - wiadomo jedynie tyle, że tworzą go znane i cenione postaci na polskiej scenie muzycznej.

O zespole Bokka w polskich mediach zrobiło się głośno pod koniec 2013 roku za sprawą teledysku przedstawiającego chłopca, którego marzeniem było wnieść się w powietrze. Sukces "Town Of Strangers" pociągnął za sobą liczne występy na europejskich festiwalach, w tym czeskim Colours Of Ostrava. 




Każdy album zespołu to inna, spójna muzyczno-wizualna koncepcja. Debiutancka "Bokka" była kosmiczną podróżą w nieznane, łączącą elektronikę z brzmieniami bliskimi wrażliwości Sigur Ros, "Don't Kiss And Tell" wycieczką w kierunku większej przebojowości, zaś najnowsze wydawnictwo wypadkową dwóch poprzednich, subtelnie balansującą na granicy popowej lekkości, syntezatorowej energii i eksperymentalności. 

W dniu premiery "Life On Planet B" przyszłość zespołu stanęła znienacka pod znakiem zapytania. 20 kwietnia muzycy wyruszyli w trasę koncertową, którą miał rozpocząć występ w Starym Maneżu w Gdańsku. Po przejechaniu 300 km w części bagażowej busa pojawił się ogień. Pożar trwający około 15 minut spalił większość sprzętu muzycznego, akcesoriów koncertowych zespołu, strojów oraz gadżetów przeznaczonych do sprzedaży podczas występów. Na szczęście muzykom nic się nie stało. Dzięki szybkiej akcji crowdfundingowej i wsparciu fanów szybko zebrali potrzebne środki na odkupienie koncertowego niezbędnika i niespełna miesiąc po wypadku szczęśliwie dotarli do celu. 

"Czołem Gdańsk! Tym razem udało nam się dojechać bez przygód. Super was widzieć tak tłumnie zebranych. Dzięki."– tymi słowami wyświetlonymi na ekranie z tyłu sceny artyści przywitali się z publicznością. Na deskach Starego Maneżu pojawiło się czterech muzyków odzianych w czarne stroje i czarne maski nawiązujące do grafiki z okładki nowej płyty - perkusista, gitarzysta i basista, obaj grający także na klawiszach oraz charyzmatyczna, różowowłosa wokalistka, komunikująca się z publicznością pisząc na klawiaturze. 

Kwartet rozpoczął występ kilka minut po dwudziestej i zabrał słuchaczy w kosmiczną podróż na tytułową "planetę B". Spójny, świetlno-dźwiękowo-wizualny spektakl trwał niespełna półtorej godziny i wypełniły go w większości kompozycje z najnowszego wydawnictwa oraz najważniejsze punkty dwóch poprzednich albumów. Wykonywanym utworom towarzyszyły rewelacyjne, wielobarwne wizualizacje, nawiązujące do walki przyrodniczych żywiołów oraz powstawania ciał niebieskich we Wszechświecie, doskonale pasujące do muzyki. 

Artyści dali z siebie wszystko. Radość wspólnego grania i przebywania na scenie udzieliła się zgromadzonej publiczności, która entuzjastycznie dziękowała muzykom w każdej dogodnej okazji, jednocześnie reagując z rzadko spotykanym wyczuciem i wczuwając się w klimat koncertu. Muzycy okazywali swoją wdzięczność w postaci wyświetlanych na ekranie ciepłych słów, a także gestów. Miała również miejsce rzecz niebywała - "Violet Mountain Tops" z debiutu został zadedykowany obecnej na sali fance, która w dniu występu obchodziła osiemnaste urodziny.

Siłą Bokki jest głęboki, wywołujący ciarki, charakterystyczny głos wokalistki, przypominający nieco wokal Karin Dreijer znanej z The Knife i Fever Ray. Pasuje on do tajemniczej atmosfery kompozycji, które wypełniają dynamiczne brzmienie żywej perkusji, energetyczne partie gitar oraz syntezatorowe przestrzenne pejzaże.  To jedyna w swoim rodzaju mieszanka elektroniki, popu, rocka i dźwiękowych eksperymentów. Na żywo świetnie zabrzmiały zarówno spokojniejsze, zwiewne, ulotne fragmenty takie jak "Day 1", "Secret Void" oraz "Breach", jak również kipiące energią "Let It", "K&B" oraz wieńczący podstawowy set "Hello Darkness", który rozwinął się z narastającego elektronicznego beatu w perkusyjno - klawiszową galopadę. 

Koncert nie mógłby się odbyć bez wykonania "Town Of Strangers", który otworzył zespołowi drogę do międzynarodowej kariery. Muzycy zagrali go na bis wraz ze zwariowanym "Strange Spaces", który zakończył się improwizacją gitarzysty oraz szalonym tańcem wokalistki, uderzającej rytmicznie w talerze perkusji. 

Bokka to obecnie jeden z najlepszych niezależnych zespołów na polskiej scenie muzycznej, zasługujący na szeroką rozpoznawalność i międzynarodową karierę. Przebojowa i lekka twórczość muzyków stanowi doskonałą alternatywę dla pustych utworów wypełniających playlisty komercyjnych stacji radiowych. Warto posłuchać zespołu na koncercie, gdyż w przeciwieństwie do większości elektronicznych grup artyści nie wychodzą na scenę z laptopami i mikserem, lecz grają na żywych instrumentach, generując pełne, przestrzenne brzmienie. Serdecznie polecam! 

Posłuchaj fragmentu: Bokka - "Paper Fuse"