poniedziałek, 9 sierpnia 2021

Lingua Ignota - Sinner Get Ready (6.08.2021)

Lingua Ignota - Sinner Get Ready
Fani twórczości Kristin Hayter, znanej bliżej jako Lingua Ignota doczekali się kolejnej płyty artystki. Następca udanej „Caliguli” zatytułowana „Sinner Get Ready” zabiera słuchacza w świat surowych, zapuszczonych rejonów Pensylwianii, pobudza  wyobraźnię i jest kolejnym wyrazem charakterystycznej, intensywnej artystycznej ekspresji Amerykanki. Porozmawialiśmy o wrażeniach z odsłuchu, a zapis naszych wrażeń znajdziecie poniżej.

 


Jak Ci się podoba nowe wcielenie Kristin Hayter?


Ola: Bardzo intrygujące, ale szczerze mówiąc artystka bardziej do mnie przemówiła w poprzednim, ekstremalnie eksperymentalnym materiale. Choć jest to płyta bardzo emocjonalna, momentami przepiękna, brak mi tu troszkę takiego mocnego wykopu, bezkompromisowości. Jednocześnie mam wrażenie, że poprzeczka przy "Caliguli" została podniesiona tak wysoko, że cokolwiek zadziałoby się na "Sinner Get Ready", trudno będzie tamten materiał przeskoczyć.

Michał: To prawda, album jest inny od „Caliguli” i wg mnie bardzo dobrze. Początkowo też mi tej mocy brakowało, mimo że w dwóch pierwszych utworach jeszcze można ją odnaleźć. Mamy za to więcej tradycyjnych instrumentów, pojawiają się elementy folkowe i religijne. Dla mnie to miłe zaskoczenie, a te 9 nagrań wciąga za każdym razem jeszcze bardziej. Moim zdaniem to płyta równie dobra, tylko inna, bardziej stonowana.

Mimo, że jest to materiał bardzo trudny, jest w nim coś, co przyciąga… Co wg Ciebie jest niewątpliwą zaletą tego albumu?


Ola: Kristin niezmiennie śpiewa fantastycznie, bawiąc się swoim głosem, dzięki czemu ten album angażuje całkowicie, nie pozwalając na robienie niczego innego. To tylko pozornie spokojna płyta. Są elementy zaskoczenia, w postaci na przykład zmian tempa, ale kluczowa jest ta niepokojąca atmosfera, budowana przez różne instrumenty perkusyjne i odgłosy w tle, jak trzaski, skrzypnięcia, brzęk stali…

Michał: Dla mnie największa zaletą jest klimat surowej duchowości, która bywa opresyjna, a jednocześnie na swój sposób urokliwa. Lubię takie inspiracje znane choćby z twórczości Davida Eugene’a Edwardsa albo wczesnych dokonań hiszpańskiego Orthodox. Podoba mi się podkreślające ten nastrój różnorodne instrumentarium np. wykorzystane w części utworów banjo. Wizja Hayten jest przy tym jak zawsze szczera i pełna emocji.

Gdyby ktoś poprosił Cię, by opisać twórczość Linguy Ignoty w trzech słowach, padłyby następujące określenia…


Ola: nieobliczalna, nieprzewidywalna, wyjątkowa

Michał: mocna, piękna, szokująca


Aby zrozumieć przekaz twórczości artystki, najlepiej zobaczyć jej występ na żywo…


Ola: ja nie miałam niestety okazji takiej możliwości, ale wiem, że Ty miałeś ten przywilej. 😊

Michał: miałem i był to jeden z lepszych koncertów w jakich uczestniczyłem. Emocje znane z płyt są na koncercie Kristin spotęgowane, a sama artystka jest wulkanem energii. Świetnie przechodzi od wyciszonych partii do tych ekstremalnych. Moim zdaniem przekaz Ignoty może do nas dotrzeć za pomocą płyt, ale występ na żywo jest ich świetnym dopełnieniem.


"Caligula" budziła skrajne emocje i podobała się przede wszystkim tym odbiorcom, którzy szukają nietypowych projektów muzycznych. A jak będzie z "Sinner Get Ready"? Do kogo ta płyta może trafić?


Ola: myślę, że przede wszystkim do miłośników damskich wokali i mrocznych, pełnych nostalgii brzmień spod znaku Chelsea Wolfe i Emmy Ruth Rundle, ale też tych, którzy szukają w muzyce elementów zaskoczenia i lubią eksperymenty. No i oczywiście oddanych fanów artystki, ale to wiadomo.

Michał: „Sinner Get Ready”: jest mimo wszystko spokojniejszym materiałem, więc może dotrze do nowych słuchaczy. Oprócz rzeczy, które wymieniłaś myślę, że może spodobać się tym, którzy cenią brzmienie pianina i mroczniejszej muzyki neoklasycznej.



Jakie emocje wywołuje u Ciebie ten album?

Ola: jest to mroczna artystyczna wypowiedź, która budzi niepokój. Z jednej strony ta płyta skłania do myślenia, z drugiej w dziwny sposób relaksuje mnie delikatność części melodii i głębia głosu artystki.

Michał: płyta wywołuje u mnie niepokój, ale jest on subtelniejszy niż na poprzednich wydawnictwach. Pewnie przez bogato zaaranżowane utwory mam wrażenie jakbym oglądał serię obrazów – intrygujących, jakby wciągających do swojego świata.



Jak postrzegasz tę płytę w kontekście wokalno-tekstowym?

Ola: "Sinner get ready" choć muzycznie to zupełnie inna opowieść niż "Caligula", to dotyczy zbliżonej tematyki - jest mroczna i niepokojąca. To opowieść o religijnej historii Pensylwanii, o sektach i ewangelizacji. Artystka pracowała z osiemnastowiecznymi i dziewiętnastowiecznymi tekstami Mennoitów i Amiszów. Wpływ na teksty miała też publikacja "The Heart Of Man: Either A Temple Of God, Or A Habitation Of Satan, Represented In Ten Emblematical Figures" z XVI wieku. To świetna lekcja historii, intrygujące studium ludzkiej psychiki i wpływu wiary na życie.

Michał: chociaż daleki jestem od bycia osobą religijną, to lubię elementy duchowe i sakralne w muzyce. Lingua Ignota przetwarza te motywy na swój sposób, dodając pewną przewrotność, wcielając się w rożne role i prezentując ciekawą tematykę np. w PENSYLVANIA FURNACE gdzie opowiada o zemście zza grobu uśmierconych przez swojego pana psów, które zabierają go prosto do piekieł, tym samym pokazując, że nikt nie ucieknie od kary za swoje grzechy. Oddziałuje to na wyobraźnię.


Dźwięki zawarte na albumie kojarzą mi się z…

Ola: niestandardową modlitwą, która przynosi wewnętrzny spokój

Michał: kojarzą mi się z procesją pośród surowego krajobrazu. Najlepiej wyświetlanej na kasecie VHS w czerni i bieli ;)

Oceniam ten album następująco:


Ola: 88%

Michał: 90%

 

Posłuchaj płyty: Lingua Ignota - Sinner Get Ready